Podobnie jak w latach ubiegłych, do egzaminu lepiej przygotowani byli aplikanci adwokaccy. Zakończył się on sukcesem dla 84% zdających z tego grona. Nieco gorzej poszło osobom, które przystąpiły do egzaminu bez odbycia aplikacji (jak np. doktorzy nauk prawnych, prawnicy zatrudnieni przez pewien czas w kancelariach adwokackich czy mający odpowiedni staż referendarze sądowi). W tej grupie zdało 45% - czytamy na stronie adwokatura.pl.
– Tak wyraźna różnica w wynikach egzaminu wskazuje, że aplikacja najlepiej przygotowuje do wykonywania zawodu. Aplikanci nie tylko okazali się lepiej przygotowani merytorycznie, ale też wykazali się zimną krwią w tak stresujących warunkach, jakimi były kilkudniowe, trudne i wyczerpujące egzaminu – stwierdziła adwokat Małgorzata Gruszecka, koordynatorka przebiegu egzaminu z ramienia NRA.
Najlepszym przygotowaniem wykazali się zdający przed komisją gdańską. Tam, spośród 30 kandydatów przystępujących do egzaminu, zdało aż 28 osób. Nie gorzej poradzili sobie zdający przed komisją w Łodzi i Poznaniu, gdzie wyniki zdawalności przekroczyły 80%.
- Obecnie jest ogromna konkurencja na rynku prawniczym, świeżo upieczonym adwokatom nie będzie więc łatwo rozpocząć karierę - zaznaczył adwokat Andrzej Zwara, prezes NRA. - Wierzę jednak mocno, że zdobyta wiedza i doświadczenie na dotychczasowej ścieżce zawodowej przyniosą profity i młodzi adwokaci świetnie sobie poradzą – dodał.
Przyszli adwokaci zdawali egzamin w 12 komisjach, w ośmiu miastach na terenie całego kraju. Od trzech lat ich wiedza sprawdzana jest wyłącznie w formie pisemnej w dwóch częściach: testowej i opisowej.