Jak donosi dzisiejszy "Super Express" proponowane zmiany resort zdrowia tłumaczy tym, że co roku do NFZ wpływa 500 tys. skierowań, z czego jedną trzecią stanowią skierowania, które wpłynęły w okresie krótszym niż 12 miesięcy od dnia ostatniego zakończonego leczenia.
- Wprowadzenie proponowanej regulacji przyczyni się do bardziej równomiernego i przejrzystego zapewnienia dostępu do świadczeń – taką odpowiedź resort przesłał redakcji dziennika.
Obecnie w przepisach nie ma podobnego ograniczenia, ale kuracjusze czekają na miejsce w uzdrowisku od 18 do 28 miesięcy (liczone od wystawienia skierowania). Krócej czeka się na przyjęcie do szpitala uzdrowiskowego - od sześciu do 12 miesięcy. Tylko dzieci mogą liczyć na sanatorium bez czekania przez wiele miesięcy kolejce.
Pomysł ograniczenia częstotliwości kierowania na leczenie uzdrowiskowe skrytykował były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO).
- Ministerstwo powinno przede wszystkim zastanowić się i zaplanować działania, które poprawią dostępność do tego typu lecznictwa. Sztuczne skracanie kolejek, poprzez biurokrację, jest tylko działaniem pozornym – stwierdził Arłukowicz w wypowiedzi dla "Super Expressu".