NIK: pole elektromagnetyczne emitowane przez maszty telefonii komórkowej bez właściwej kontroli

Ani Inspekcja Ochrony Środowiska oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna nie są przygotowane organizacyjnie i technicznie do kontroli pola elektromagnetycznego, emitowanego przez maszty telefonii komórkowej - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Publikacja: 07.05.2019 13:45

NIK: pole elektromagnetyczne emitowane przez maszty telefonii komórkowej bez właściwej kontroli

Foto: Adobe Stock

W najnowszym raporcie NIK stwierdza, że zasięg sieci komórkowych dynamicznie się poszerza, podwyższa się też standard transmisji danych, jego szybkość i jakość. W latach 2010-2017 wielkość transmisji danych wzrosła aż 57-krotnie. Oddziaływanie pól elektromagnetycznych (PEM) emitowanych przez stacje bazowe (SBTK) i urządzenia mobilne na ludzi i środowisko będzie więc coraz silniejsze.   Dlatego tak istotna jest wiarygodna i systematyczna kontrola poziomu PEM, szczególnie w miejscach najbardziej narażonych na promieniowanie.

Obowiązujące w Polsce przepisy nie gwarantują, że w otoczeniu SBTK zostanie dotrzymany dopuszczalny poziom PEM. Brak jest jednoznacznych i przejrzystych regulacji prawnych normujących proces powstawania i modernizacji SBTK, które pozwalałyby na przeprowadzenie przez właściwy organ rzetelnej oceny ryzyka narażenia na ponadnormatywne PEM w bezpośrednim sąsiedztwie SBTK jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji, a jednocześnie nie stwarzałyby przedsiębiorcom barier administracyjnych wydłużających proces inwestycyjny.

Jedyną metodą zdobywania wiedzy w tym zakresie pozostają więc pomiary kontrolne PEM w otoczeniu SBTK, prowadzone przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska  i Państwowej Inspekcji Sanitarnej  lub pozyskiwane od przedsiębiorców telekomunikacyjnych, a wykonywane przez akredytowane laboratoria.

Kompetencje obu inspekcji  nakładają się, a przepisy nie określają jednoznacznie roli, jaką mają te organy odgrywać w systemie ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym od urządzeń telefonii komórkowej.

- Sześć z szesnastu wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska oraz sześć z szesnastu wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych nie miało potwierdzonych przez Polskie Centrum Akredytacji kompetencji do wykonywania pomiarów PEM - wyjaśnia prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że pracownicy Inspekcji Ochrony Środowiska oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie byli należycie szkoleni w zakresie metodyki pomiarów pola elektromagnetycznego.

W najnowszym raporcie NIK stwierdza, że zasięg sieci komórkowych dynamicznie się poszerza, podwyższa się też standard transmisji danych, jego szybkość i jakość. W latach 2010-2017 wielkość transmisji danych wzrosła aż 57-krotnie. Oddziaływanie pól elektromagnetycznych (PEM) emitowanych przez stacje bazowe (SBTK) i urządzenia mobilne na ludzi i środowisko będzie więc coraz silniejsze.   Dlatego tak istotna jest wiarygodna i systematyczna kontrola poziomu PEM, szczególnie w miejscach najbardziej narażonych na promieniowanie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP