Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, która trafiła właśnie do konsultacji publicznych, ma ułatwić zapowiadane przez resort Konstantego Radziwiłła uporządkowanie koszyka świadczeń gwarantowanych: właściwa wycena procedur medycznych i zmniejszenie kolejek do tych najbardziej popularnych.
Według barometru fundacji Watch Health Care (WHC), zajmującej się mierzeniem kolejek do świadczeń gwarantowanych przez NFZ, na endoprotezoplastykę stawu biodrowego, czyli wszczepienie sztucznego stawu przy np. zwichnięciu biodra pod koniec ubiegłego roku czekało się średnio 44 miesiące, a na operację zaćmy 18,5 miesiąca. Tymczasem oba zabiegi, zwłaszcza u osób starszych, powinny być często wykonywane w trybie pilnym, bo każdy tydzień zwłoki zwiększa ryzyko całkowitego unieruchomienia lub utraty wzroku. W rezultacie ci, których na to stać, operują się prywatnie, płacąc za operację zaćmy od 5 do nawet kilkunastu tysięcy zł, a za protezę stawu biodrowego od ok. 15 do nawet 30 tys. zł. Mniej zamożni czekają.
Obecny wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Krzysztof Łanda przekonuje, że kolejki można by skrócić, przeznaczając więcej pieniędzy na operacje stawów biodrowych i zaćmy. Miałyby pochodzić z procedur przeszacowanych, np. kardiologii inwazyjnej. Dlatego nowelizacja przewiduje uszczegółowienie danych kosztowych przekazywanych przez świadczeniodawców, do Agencji Oceny Technologii Medycznych. Teraz mają być one „kompletne, precyzyjne i szczegółowe".
– Pozwoli to na usunięcie świadczeń o nieudowodnionej skuteczności lub nieadekwatnych kosztowo – tłumaczy Milena Kruszewska, rzeczniczka resortu zdrowia.
Nowelizacja pozwoli też lepiej wyceniać procedury. Do tej pory zależało to głównie od konsultantów wojewódzkich w danej dziedzinie medycyny, którzy przy wprowadzeniu nowej procedury oceniali jej rzeczywiste koszty, a urzędnicy weryfikowali je na podstawie danych świadczeniodawców.