Film zamieścił przed trzema dniami rosyjskojęzyczny profil "Religia - opium". Widać na nim, jak grupa ludzi z transparentem "Stop nielegalnym modlitwom na ulicy" intonuje "Marsyliankę" w odpowiedzi na rozpoczęcie modlitwy przez muzułmanów.

- Kompletne zdziczenie. Czym innym jest brak zgody na wciskanie nam nachodźców, nie zapraszanie ich do siebie, nie płacenie nygusom forsy za bezdurno - a czym innym przeszkadzanie ludziom w modlitwie - komentuje wideo Janusz Korwin-Mikke. - Nawet komuniści nie zakłócali modlitw śpiewaniem "Międzynarodówki" - dodaje. Zwraca uwagę, że takie zachowanie "zachęca spokojnych muzułmanów do dżihadu".

W kolejnym wpisie na Facebooku prezes partii Wolność stwierdza, że woli "gdy muzułmanie się modlą, niż gdy gwałcą lub mordują".

- Gdybym ja rządził Francją, muzułmanów byłoby zapewne dziesięć razy mniej - ale mieliby meczety. A zakłócanie modlitw - czy w Polsce zakłócanie procesyj - jest niedopuszczalne - pisze Korwin-Mikke. - Choć po cichu można się cieszyć, że są we Francji ludzie w razie czego umiejący się postawić - dodaje.