Ziobro nie zablokuje budżetu Unii Europejskiej

Nie ma podstaw do kwestionowania unijnego rozporządzenia w Polsce. Sejm nie musi też brać wyroku TK pod uwagę.

Aktualizacja: 07.01.2021 07:14 Publikacja: 06.01.2021 19:00

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Minister sprawiedliwości zapowiedział, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją unijnego rozporządzenia uzależniającego wypłatę wsparcia ze środków UE od zachowania praworządności.

To będzie bardzo trudne

Prawnicy sceptycznie patrzą na te działania, nie dając im większych szans na powodzenie w TK czy Sejmie.

Czytaj także:

Ziobro: zaskarżę unijny mechanizm praworządności do TK

Piotrowski ws. wniosku Ziobry: TK nie powinien się tym zajmować

– Tymi działaniami procesowymi chcę wykazać, że to rozporządzenie unijne jest sprzeczne z konstytucją w wielu punktach, i mam nadzieję, że w konsekwencji uda się doprowadzić do zablokowania negatywnych konsekwencji dla przyszłości Polski. Dodam, że będzie to bardzo trudne – zapowiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.

Pytanie jest takie: czy Ziobro przez wniosek do TK może zablokować unijny budżet, który został zaakceptowany także przez polski rząd? Z otoczenia ministra dowiadujemy się, że prawny spór ma być ostry.

„Ostatnia barykada"

– Aby mógł wejść w życie unijny fundusz odbudowy, konieczna jest polska ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację unijnej decyzji w sprawie systemu zasobów własnych – wskazuje prof. Waldemar Gontarski, adwokat.

I to jest ostatnia barykada szefa Solidarnej Polski w tym sporze.

Ten związek wyjaśnia prof. Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego.

– W świetle prawa UE została podjęta decyzja w sprawie rozporządzenia o Wieloletnich Ramach Finansowych, a z nią powiązany jest fundusz Next Generetion EU, czyli tymczasowy instrument pobudzający ożywienie gospodarcze. Przyjęcie funduszu wymaga ratyfikacji państw członkowskich, w tym Polski. Formalnie nie ma łącznika między funduszem, nad którym ma zagłosować Sejm, a rozporządzeniem warunkującym wypłaty, ale gdy weźmie się pod uwagę politykę krajową i cele, jakim służy akcja prokuratora generalnego, to może być to próba wywarcia presji na Sejmie. Ale to już polityka – komentuje prof. Grzeszczak.

Co może Trybunał

– Jesteśmy wewnątrz koalicji i chcemy, mobilizując rząd, podejmować wszelkie działania, żeby przekonać do naszych racji, i wykorzystywać wszystkie narzędzia, które pozwalają się nam bronić – powiedział lider Solidarnej Polski.

Do tych narzędzi należy udział państwa w procesach przed TSUE, ale też przed polskim TK.

– Unijne rozporządzenie stosuje się w Polsce bezpośrednio i nie może być kontrolowane przez polski TK, a jego ewentualny wyrok stwierdzający niekonstytucyjność rażąco naruszałby prawo i byłby niewiążący dla posłów – mówi prof. Artur Nowak-Far z SGH.

– Rozporządzenie unijne może być przedmiotem kontroli TK, ale w trybie skargi konstytucyjnej (np. gdyby na jego postawie sąd lub urząd naruszył konstytucyjne prawa jednostki). Gdyby jednak TK uznał swoją kompetencję w sprawie wniosku ministra Ziobry, to ewentualny wyrok o niekonstytucyjności rozporządzenia wykluczałby jego stosowanie przed krajowymi organami, ale nie pozbawiał go mocy w UE – ocenia prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.

– Gdyby TK orzekł niekonstytucyjność rozporządzenia, do czego moim zdaniem nie ma kompetencji, to dałby podkładkę posłom do odmowy ratyfikacji przepisów unijnych o funduszu. Ale posłowie dotychczas wielokrotnie nie stosowali się do orzeczeń TK, czy to wprost, czy nie wdrażając jego wyroków – wskazuje dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC.

Parlamentarzyści nie odpowiadają prawnie za to, jak głosują, nawet przed Trybunałem Stanu. Ryzykują tylko odpowiedzialność polityczną.

– Gdyby się jednak PiS uparło, to może odrzucić fundusz albo opóźniać głosowanie nad ratyfikacją. W efekcie wrócimy do chaosu i nerwowości z unijnego szczytu w grudniu, gdy były przyjmowane ramy finansowe UE – puentuje prof. Grzeszczak.

prof. Genowefa Grabowska ekspertka od prawa unijnego

Prawo wtórne Unii, w tym rozporządzenie unijne w sprawie mechanizmu warunkowości, nie podlega kontroli trybunałów konstytucyjnych państw członkowskich UE, w tym polskiego. Rozporządzenia UE podlegają tylko kontroli Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co pewnie nastąpi, jeśli Polska lub Węgry je zaskarżą. Także polska konstytucja nie przewiduje (w art. 188) takiego uprawnienia dla TK. Gdyby zatem polski Trybunał zajął się tym wnioskiem, to wykroczyłby poza swoje kompetencje. Należy zatem ze spokojem podchodzić do zapowiedzi ministra sprawiedliwości, a jednocześnie podejmować wszelkie dopuszczalne prawem środki w celu obrony polskich interesów.

Minister sprawiedliwości zapowiedział, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją unijnego rozporządzenia uzależniającego wypłatę wsparcia ze środków UE od zachowania praworządności.

To będzie bardzo trudne

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona