Anna Słojewska z Brukseli
I to nie koniec. Belgijski dziennik „De Morgen" ujawnił właśnie, że kolejna grupa 37 syryjskich chrześcijan jest w drodze do Belgii.
Wszyscy opuścili Syrię, ale część dotarła już do miejsca przeznaczenia, a część jest jeszcze w Damaszku lub w Libanie. Pochodzą oni z północnego regionu Al-Hasakah. To nie pierwsi syryjscy chrześcijanie przetransportowani przy pomocy Belgów. Wcześniej w podzielonej na siedem rzutów i trwającej od maja operacji, którą ujawniono po fakcie w lipcu, uratowano w ten sposób 244 osoby.
Inicjatorem całego przedsięwzięcia jest organizacja chrześcijańska Logia, ale jego realizacją zajmuje się grupa 25 osób różnych religii. Większość z nich zachowuje anonimowość. O szczegółach poprzedniej akcji przeprowadzonych w regionie północnej metropolii – Aleppo – poinformowano dopiero po fakcie, żeby jej nie zakłócać. Prawdopodobnie zdecydowano się na ujawnienie, bo kolejna akcja, która zakończyła się teraz, i tak była już zaplanowana w innym miejscu. Ważny udział odgrywa były ambasador Belgii w Syrii, który ma tam ciągle sieć kontaktów, a także przebywający na miejscu belgijski ksiądz.
Wyboru osób do przesiedleń dokonuje lokalny syryjski kościół ortodoksyjny, ale bezpieczeństwo całej operacji nadzoruje wywiad belgijski. Wybrani Syryjczycy przy pomocy osób prywatnych przedostają się na własną rękę do Bejrutu, a stamtąd już są przerzucani do Brukseli. Belgowie sprawdzają ich pod względem bezpieczeństwa jeszcze w Bejrucie, tam dają wizy i uruchamiają procedury azylowe.