Pakiet mobilności wraca. Polakom nie udało się go zablokować

Polskim eurodeputowanym nie udało się zablokować unijnego pakietu mobilności. Przepisy wracają na stół negocjacyjny.

Aktualizacja: 19.09.2019 12:12 Publikacja: 19.09.2019 10:27

Pakiet mobilności wraca. Polakom nie udało się go zablokować

Foto: fot. AdobeStock

W Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego z inicjatywy Polaków odbyło się w czwartek głosowanie wniosku o odrzucenie pakietu mobilności i opracowanie nowych przepisów. Głosowanie zakończyło się wynikiem negatywnym, co oznacza, że pakiet przepisów regulujących działalność samochodowego transportu międzynarodowego wraca do prac instytucjonalnych.

Czytaj także: Problemy transportowców: Bruksela odpuściła, brexit straszy

— Przez dwa lata robiliśmy wszystko, żeby wypracować jak najlepsze przepisy, bez nadmiernych obciążeń administracyjnych. Blokowaliśmy, wydłużaliśmy. Po raz pierwszy użyliśmy artykułu 65 (który pozwala na odrzucenie wniosku legislacyjnego w całości — red.) — mówiła Elżbieta Łukacijewska, eurodeputowana PO. Bezskutecznie. Teraz czas na rząd.

— Minister Adamczyk musi teraz rozmawiać z tymi, którzy mają wątpliwości, czy inną wizję rozwoju transportu w Europie — powiedziała posłanka.

Pakiet musi być zaakceptowany przez większość unijnej Rady (rządy państw członkowskich) oraz Parlamentu Europejskiego. Obie instytucje mają swoje stanowiska, teraz rozpoczną się negocjacje między nimi, z udziałem Komisji Europejskiej (tzw. trilog). Prezydencja fińska, kierująca w tym półroczu pracami UE, będzie negocjować w imieniu Rady na podstawie mandatu, który zostanie przegłosowany w przyszły wtorek, 24 września, spotkaniu ministrów transportu w Brukseli. I tam właśnie jest jeszcze pole do działania dla polskiego ministra. Na spotkaniu ministerialnym w grudniu 2018 roku nie był on w stanie przekonać innych do swoich argumentów. Zdaniem eurodeputowanych PO dlatego, że nie chciał w żadnej sprawie ustąpić.

— Minister musi rozmawiać z tymi, którzy mają wątpliwości, czy inną wizję rozwoju transportu w Europie. Trzeba znaleźć wspólny język z większością — mówiła Łukacijewska. Znacznie lepiej idzie współpraca PO i PiS w Parlamencie Europejskim, gdzie eurodeputowani obu partii wspólnie zabiegają o pozytywne zmiany w przepisach.

Nowy pakiet wprowadza zasadę, że kierowca w ruchu międzynarodowym powinien być traktowany jak pracownik delegowany już od pierwszego dnia podróży. Czyli powinno mu się płacić pensję równą przynajmniej pensji minimalnej na terenie kraju, w którym właśnie się znajduje. Z tej zasady mają być wyłączeniu kierowcy w ruch bilateralnym, czyli tacy, którzy przewożą towar między krajem siedziby swojej firmy a innym krajem UE. Dla Polski nie jest to jednak wielka koncesja, bo nasze firmy od lat wyspecjalizowały się w kursach wewnątrz innych państw UE (kabotaż) lub między nimi. Transport dwustronny stanowi tylko około 1/3 świadczonych wykonywanych przez polskich kierowców kursów w transporcie międzynarodowym. 

W kabotażu zasada delegowania będzie już bezwarunkowa. Obecnie kierowca ma prawo do wykonania trzech operacji w jednym kraju w ciągu 7 dni. W nowych przepisach kabotaż zostaje ograniczony do trzech dni. Ponadto wprowadza się zasadę “zamrożenia” samochodu na 60 godzin, zanim będzie mógł znów świadczyć usługi. 

Anna Słojewska z Brukseli

W Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego z inicjatywy Polaków odbyło się w czwartek głosowanie wniosku o odrzucenie pakietu mobilności i opracowanie nowych przepisów. Głosowanie zakończyło się wynikiem negatywnym, co oznacza, że pakiet przepisów regulujących działalność samochodowego transportu międzynarodowego wraca do prac instytucjonalnych.

Czytaj także: Problemy transportowców: Bruksela odpuściła, brexit straszy

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej