Dramaty opowiedziane pieśnią

We wtorek, 26 grudnia premiera głośnego przedstawienia „Do DNA” w Teatrze Telewizji. Początek o 18.25 w TVP Kultura.

Aktualizacja: 25.12.2017 09:07 Publikacja: 25.12.2017 09:01

Dramaty opowiedziane pieśnią

Foto: materiały prasowe, TVP

Rzadko zdarza się, by spektakl dyplomowy w wykonaniu studentów PWST wzbudził takie zainteresowanie jak ten. Jednak widowisko zrealizowane przez Ewę Kaim (reżyseria, a scenariusz napisany razem z Włodzimierzem Szturcem) w pełni na to zainteresowanie zasługuje. Piątka absolwentów wydziału wokalno-aktorskiego krakowskiej PWST potwierdza, że talent wsparty rzetelnym warsztatem potrafi dać świetne rezultaty jeszcze na juniorskim etapie zawodowej kariery. Koncept Ewy Kaim polegał na skomponowaniu z piosenek i pieśni źródeł, czyli przekazów z ludowej kultury, przedstawienia mieszczącego w sobie opowieści o różnych etapach ludzkiego żywota – od narodzin, poprzez dorastanie, miłość, aż po śmierć. Tych związanych z miłością jest chyba najwięcej, ale nic w tym dziwnego, skoro to najintensywniejsza siła w ludzkim życiu.

 

Twórcy spektaklu mówili: „Poza chaosem małoznaczących, ale i pustych, a często agresywnych brzmień codzienności, w której żyjemy, pragniemy odnaleźć prawdziwe głosy i tony istnienia. Chcemy poprzez śpiew dowiedzieć się, czy możliwa jest jeszcze podróż do głęboko ukrytego archaicznego świata. Do źródeł, które wysychają cicho.”
Spektakl składa się z muzycznych opowieści obrazujących wesołe, ale i dramatyczne życiowe chwile zapisane w polskim folklorze w oryginalnych pieśniach ludowych gromadzonych m.in. przez Oskara Kolberga. Każda z pieśni staje się udramatyzowaną opowieścią, teatrem, który wciąga intensywnością interpretacji tekstu, świetnym wokalnym wykonaniem. Podane w sposób przemyślany i skupiony przestają być stylowymi ramotami, a stają się współczesnymi historiami dotyczącymi każdego z nas – i to mimo gwarowego języka.

Młodzi aktorzy ubrani w zwykłe stroje (panie w plisowanych spódnicach i bluzkach białych, a także przypominających cepeliowskie wzory ludowe) używają jedynie niezbędnych rekwizytów. Grają na bębnach, innych prostych instrumentach, które poddają rytm śpiewanym piosenkom i pieśniom. Cała uwaga koncentruje się na treści ich przekazu.

Teatralny mechanizm zadziałał bezbłędnie, co zobaczą telewizyjni widzowie i to jest dobry powód, by wymienić twórców. Występują: Dominika Guzek, Agnieszka Kościelniak, Weronika Kowalska, Jan Marczewski, Łukasz Szczepanowski, Dawid Sulej Rudnicki (fortepian, basy).

Zdjęcia - Dariusz Pawelec, scenografia, kostiumy, projekcje i światło - Mirek Kaczmarek, choreografia - Maćko Prusak, kierownictwo muzyczne i aranżacje: Dawid Sulej Rudnicki.

 

Rzadko zdarza się, by spektakl dyplomowy w wykonaniu studentów PWST wzbudził takie zainteresowanie jak ten. Jednak widowisko zrealizowane przez Ewę Kaim (reżyseria, a scenariusz napisany razem z Włodzimierzem Szturcem) w pełni na to zainteresowanie zasługuje. Piątka absolwentów wydziału wokalno-aktorskiego krakowskiej PWST potwierdza, że talent wsparty rzetelnym warsztatem potrafi dać świetne rezultaty jeszcze na juniorskim etapie zawodowej kariery. Koncept Ewy Kaim polegał na skomponowaniu z piosenek i pieśni źródeł, czyli przekazów z ludowej kultury, przedstawienia mieszczącego w sobie opowieści o różnych etapach ludzkiego żywota – od narodzin, poprzez dorastanie, miłość, aż po śmierć. Tych związanych z miłością jest chyba najwięcej, ale nic w tym dziwnego, skoro to najintensywniejsza siła w ludzkim życiu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Teatr
Łódzki festiwal nagradza i rozpoczyna serię prestiżowych festiwali teatralnych
Teatr
Siedmioro chętnych na fotel dyrektorski po Monice Strzępce
Teatr
Premiera spektaklu "Wypiór", czyli Mickiewicz-wampir grasuje po Warszawie
Teatr
„Równi i równiejsi” wracają. „Folwark zwierzęcy” Orwella reżyseruje Jan Klata
Teatr
„Elisabeth Costello” w Nowym Teatrze. Andrzej Chyra gra diabła i małpę