Korespondencja z Rzymu
Trzy włoskie pary gejowskie chciały formalnie zarejesterować swój związek, ale wyjaśniono im, że włoskie prawo nie przewiduje małżeństw osób tej samej płci, a innych form związków nie uznaje. Podobne wyroki wydały włoskie sądy trzech instancji, choć włoski Trybunał Konstytucyjny już w 2010 r. domagał się od parlamentu ustawy regulującej sytuację prawną par gejowskich. Dlatego te trzy pary zwróciły się do Trybunału w Strasburgu.
Trybunał nakazał Italii wypłacić odszkodowanie po 5 tys. euro na parę i grzywnę w wysokości 44 tys. euro za brak prawnej ochrony praw par gejowskich. I zobowiązał Włochy do jak najszybszego uregulowania luki legislacyjnej. Włochy mogą się od wyroku odwołać. Rząd przyrzekł jednak, że odpowiednia ustawa zostanie uchwalona do końca bieżącego roku.
Z tym, że parom gejowskim należy przyznać ochronę prawną (m.in. kwestie podatkowe, spadkowe, ubezpieczenia) od kilkunastu lat zgadza się większość Włochów. Jednak mimo wyborczych obietnic nie udało się tego zrobić lewicowemu rządowi Romano Prodiego (2006-8), a następne uznawały, że mają ważniejsze sprawy na głowie. Jak wynika z sondaży, większość Włochów uważa, że związki gejowskiego nie powinny posiadać wszystkich praw należnych małżeństwom, głównie prawa do adopcji dzieci. Przeciwni są też praktykom „wynajmowania łona" przez pary homoseksualistów i przyznawania praw rodzicielskich lesbijskiej partnerce matki. Złożony w zeszłym miesiącu w parlamencie lewicowy projekt ustawy w tej sprawie tylko częściowo bierze te opinie pod uwagę i już doczekał się 1400 złożonych poprawek.
Wyrok wywołał lawinę komentarzy i polemik. W polemicznym zacietrzewieniu obu stronom sporu często umyka, że Trybunał w Strasburgu nie ma nic wspólnego z Unią Europejską, a jest instytucją 47 państw należących do Rady Europy. Nie chodzi więc o „unijny dyktat" godzący w suwerenność Italii, jak twierdzą krytycy, ani o nakaz wprowadzenia małżeństwa gejów, jak przekonują środowiska LGBT i lewicowy obóz postępu.