Austria: Komu służy nagranie z Ibizy

Dwa główne pytania związane z aferą polityczną: kto stoi za nagraniami? I czy ktokolwiek będzie chciał jeszcze współpracować w Austrii ze skrajną prawicą?

Aktualizacja: 21.05.2019 19:19 Publikacja: 20.05.2019 18:30

Austria: Komu służy nagranie z Ibizy

Foto: AFP

Nagranie, którego ujawnienie wysadziło w powietrze rząd w Wiedniu, jest dobrej jakości, czyli wykonane przez profesjonalistów. Pokazuje negocjacje przywódcy skrajnie prawicowej partii wolnościowej (FPÖ) Heinza-Christiana Strachego z tajemniczą młodą Rosjanką, która oferowała do wydania w Austrii grube miliony nieznanego pochodzenia w zamian za kontrakty publiczne.

Prasa austriacka wylicza możliwych autorów nagrania. Metody działania przypominają izraelskiego specjalistę od PR Tala Silbersteina, który dał się już poznać w tym kraju – miał prowadzić kampanię oczerniania rywali politycznych socjaldemokratów z SPÖ w czasie kampanii wyborczej w 2017 roku. Nagranie Strachego z Rosjanką jest z tego samego okresu, powstało na Ibizie. Niektórzy podejrzewają, że tropy prowadzą nie do SPÖ, ale do ÖVP, chadeckiej partii kanclerza Sebastiana Kurza. Mogłoby mu zależeć na pozbyciu się ciężaru współpracy z ugrupowaniem posądzanym o związki z neonazistami i przy okazji poszerzeniu swojego elektoratu.

Padają też podejrzenia, że jakąś rolę odegrać mogli niemieccy happenerzy obnażający zło polityczne albo też niemiecki satyryk Jan Böhmermann, który o zawartości wybuchowych nagrań wspominał już w kwietniu.

Rozważa się udział obcych wywiadów. Niemiecki – nagrania wypłynęły przecież w niemieckich mediach – mógł być zainteresowany wybiciem z głowy raz na zawsze pomysłów wchodzeniem w koalicje ze skrajną prawicą, zwłaszcza że ta w Austrii miała sukcesy gospodarcze i mogła się wydać atrakcyjna bliskim kulturowo i historycznie Niemcom. Amerykański – obawiający się bliskiej współpracy Austrii z Rosją, także w zakresie tajnych informacji (FPÖ dostała od Kurza ministerstwa odpowiedzialne za służby: spraw wewnętrznych i obrony).

Albo rosyjski, bo Kremlowi zależy na robieniu zamieszania w Europie. Choć może się wydawać zaskakujące, że akurat poprzez uderzenie w bardzo mu przychylną partię skrajnie prawicową.

Rzecznik Kremla stwierdził, że nawet nie wie, czy Alona Makarowa, jak się przedstawiła, jest obywatelką Rosji czy po prostu ma rosyjskie korzenie. Znajomości z nią wyparł się Igor Makarow, oligarcha z branży naftowej i gazowej. Miała być jego siostrzenicą, ale on jest jedynakiem.

Strache podał się do dymisji w sobotę, dzień po ujawnieniu nagrań. Nie jest wicekanclerzem. Nie jest jednak jasne, kto nim zostanie i czy będzie to polityk FPÖ.

Kanclerz Kurz sprawia wrażenie, jakby chciał się w całości i jak najszybciej odciąć od umoczonego w aferę koalicjanta i dojechać do zapowiedzianych na początek września wyborów w jakimś innym rządowym składzie. FPÖ nie zamierzała w poniedziałek oddawać stanowisk. W tym szefa MSW, choć to właśnie ten resort odpowiada za śledztwo dotyczące długoletniego szefa partii wolnościowej, Strachego.

Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach