Od wielu lat poprzez graniczny teren krążący wokół 38. równoleżnika przebijają się radiowe audycje. Od wyspy Gyodong położonej stosunkowo niedaleko międzynarodowego lotniska Inczhon aż po malowniczo usytuowany nad morzem Goseong na północnym wschodzie kraju można trafić na ogromne zestawy głośników. Łącznie jest ich 11. Nadają od dwóch do trzech razy dziennie, średnio od 3 do 5 godzin audycji. Za dnia ich dźwięk słyszalny jest do 10 km w głębi lądu, w nocy skuteczność rośnie do 24 km. Północ bardzo nie lubi, gdy Południe uruchamia swoją propagandę.

Głośniki hałasują bardziej niż bolidy Formuły 1. Propagandowe decybele szacuje się na poziomie ok. 147. Przy 141 słuch ulega uszkodzeniu, przy 145 traci się ostrość widzenia, ponieważ gałki oczne zaczynają wibrować. Jednak nie tego obawia się Pjongjang. Przez głośniki lecą treści o wiele bardziej szkodliwe dla reżimu.

Południe nadaje na zmianę rzeczy teoretycznie nieszkodliwe. Prognoza pogody, rady jak nie dać się upałom latem, zimą jak się skutecznie bronić przed zimnem, serwisy informacyjne, modlitwy oraz najnowsze hity młodzieżowej muzyki (tzw. K-popu). Seul liczy, że któregoś dnia dźwięki sączące się przez głośniki wydrążą skałę reżimu i społeczeństwo obróci się przeciwko temu czy innemu Kimowi. Jednak przez lata głośniki były wyłączone. Nadawanie wznowiono dopiero w sierpniu ubiegłego roku po incydencie, w wyniku którego dwóch żołnierzy Południa straciło nogi. Wraz z uzgodnieniem konsensusu Seul obiecał wyłączyć audycje, jednak po ostatnich próbach rakietowych nadawanie zostało przywrócone.

Po sierpniowej tragedii i okresie wzmożonej aktywności na granicy w stronę Północy emitowano utwór o wszystko mówiącym tytule "Bang Bang Bang" autorstwa grupy BIGBANG. Piosenka oczywiście nie ma nic wspólnego z wojną, ale tytuł znakomicie oddawał nastroje nad równoleżnikiem. Od 8 stycznia nastąpiła zmiana nastroju wobec wojowniczych sąsiadów i z głośników można usłyszeć kompozycje: "Me Gustas Tu” by GFriend, “Just Let Us Love” Apink oraz “A Hundred Years of Life” Lee An Ran. Są zatem odpowiednio odniesienia do wzajemnej sympatii, miłości oczekującej na pozwolenie oraz nadziei na sto lat życia.

Trudno uwierzyć, że w tak ważnej kwestii jak ponadgraniczna propaganda dobór hitów byłby pozostawiany przypadkowi i zdawano by się jedynie na aktualne czołowe miejsca list przebojów. Pomimo ostatnich oświadczeń prezydent Korei Południowej o nadchodzącym końcu północnego reżimu muzyczny sygnał każe być dobrej myśli odnośnie przyszłości obu narodów. Południe rezygnuje z ciężkiej, nowoczesnej muzyki naładowanej basem i rytmami techno idąc w stronę ballad o miłości zrozumiałych także dla starszych pokoleń sąsiadów znad 38. równoleżnika.