W pierwszej serii niedzielnego konkursu mieliśmy powtórkę z soboty – czwórka najlepszych w PŚ zgodnie zajęła cztery najwyższe miejsca w klasyfikacji, w kolejności: Stefan Kraft, Dawid Kubacki, Karl Geiger i Ryoyu Kobayashi. Przewaga Austriaka była jednak duża, 139 m w doskonałym stylu – to był skok kolejki.
Ciąg dalszy podobał się kibicom Krafta, ale zanim lider PŚ zrobił swoje i ponownie skoczył 139 m pieczętując efektowne zwycięstwo, na Okurayamie znów nastąpiły zmiany. Te najważniejsze zaczął Stephan Leyhe – najdłuższy skok konkursu, 142 m – dał mu awans na drugie miejsce. Kubacki i Geiger nie skoczyli źle, ale Kobayashi był od nich lepszy i wywalczył trzecią pozycję. Przed Polaka i Niemca dostał się także Peter Prevc (138 m).
Kto myślał, że Dawid Kubacki będzie ciągnął długą serię miejsc na podium PŚ, był zawiedziony, tym bardziej, że lider polskiej kadry ładnie wygrał kwalifikacje. Jednak po trochę słabszym skoku w drugiej serii Polak spadł z drugiego na szóste miejsce, passa skończyła się na liczbie 10, żaden z Polaków nie miał dłuższej, ale do rekordu Janne Ahonena (13) trochę zabrakło.
Pozostali Polacy wypadli mniej więcej tak, jak wskazuje ich pozycja w PŚ: Kamil Stoch był po pierwszej serii siódmy, spadł o dwie pozycje, ale skoki oddał poprawne. Piotr Żyła zachował standard, czyli zdobył pucharowe punkty za 21. miejsce. Kwalifikacje przeszedł jeszcze Aleksander Zniszczoł, lecz był zaledwie 40. W serii kwalifikacyjnej za nieprawidłowy kombinezon został zdyskwalifkowany Klemens Murańka.
Dwa konkursy w Japonii przyniosły, oprócz wyłonienia nowego, austriackiego lidera Pucharu Świata, wzmocnienie pierwszej pozycji Austriaków w klasyfikacji drużynowej i awans Niemców na drugie miejsce. Norwegia spadła na trzecie, Polacy pozostają na czwartym.