Sapporo: Tam, gdzie wygrał Wojciech Fortuna

Czas na dwa pucharowe konkursy indywidualne na Okurayamie w Sapporo, czyli rodzimej skoczni lidera PŚ Ryoyu Kobayashiego. W Japonii wystartuje stała polska szóstka, główny cel – zapomnieć Zakopane

Publikacja: 24.01.2019 20:16

Sapporo: Tam, gdzie wygrał Wojciech Fortuna

Foto: AFP

Sapporo i duża skocznia Okurayama to dla polskich skoków przede wszystkim miejsce wspomnień złotego medalu olimpijskiego Wojciecha Fortuny. Skocznia już nie ta co w 1972 roku – była modernizowana wiele razy, ale sentyment pozostał.

Japończycy stworzyli wokół Okurayamy duży ośrodek sportowo-turystyczny, wielka widokowa platforma umożliwia oglądanie panoramy okolicy, bliskość dużego miasta pozwala na organizację wielu znaczących imprez narciarskich. Puchar Świata i mniejsze zawody w skokach zaglądają tam dość często, oglądano na wyspie Hokkaido również mistrzostwa świata (2007) i Uniwersjadę (1991).

Obok skoczni działa największe muzeum sportów zimowych w Japonii, które upamiętnia m. in. wkład monarchii japońskiej w rozwój skoków i budowę skoczni – syn cesarza wspomógł pomysłodawców finansowo na początku XX wieku, baron Kishichiro ?kura był zaś tym, który zaprojektował skocznię z 1931 roku i dał nazwę wzgórzu.

W klubie w Sapporo wykuł się także talent Ryoyu Kobayashiego, obecnego lidera PŚ i zwycięzcy 67. Turnieju Czterech Skoczni. Młody Japończyk traktuje start u siebie jako jeden ze szczytów sezonu. Skocznię i jej kaprysy zna świetnie i choć oficjalnymi rekordzistami są Maciej Kot i Stefan Kraft (obaj po 144 m w 2017 roku), to Kobayashi potrafił tam przelecieć w lutym 2018 r. ponad 148 m i jakoś wylądować (z upadkiem). Świadkowie twierdzili, że mógł skoczyć 160 m, ale zrobił wszystko, by tego nie robić, bo lądowanie niosło ryzyko potężnych obrażeń.

Ryoyu będzie zatem pokazywał się swoim rodakom i zbliżał do zdobycia wielkiej Kryształowej Kuli, ale łatwo może mu nie być: zaplanowane na ten weekend dwa konkursy indywidualne PŚ w Sapporo przyciągnęły niemal wszystkich bohaterów tej zimy ze skokami. Nie zawsze tak bywało (daleki wyjazd do Japonii niekiedy nie pasował europejskim sławom, zwłaszcza przed ważnymi imprezami mistrzowskimi), ale tym razem tylko Finowie postanowili zostać w domu.

Obserwujący pilnie zawody pucharowe zauważą jednak nieobecność zwycięzcy z Wisły Rosjanina Jewgienija Klimowa. W ekipie Słowenii znów zabraknie Jurija Tepesa (zastąpi go młody Ziga Jelar), również Peter Prevc nadal twardo trenuje u siebie. U Niemców wraca do pracy mistrz olimpijski Andreas Wellinger, lecz został w Europie Richard Freitag. Po części ten ruch wymusiła poważna kontuzja Davida Siegela w Zakopanem (już wiadomo, że zerwane więzadła kolanowe oznaczają 10 miesięcy przerwy).

Norwegowie nadal są bez Daniela-Andre Tandego, nie przyleciał do Japonii także Andreas Stjernen, ale Robert Johansson i Johann Andre Forfang nie opuszczą okazji do zdobywania kolejnych punktów. Austriacy w pojawili się w komplecie znanym z Wielkiej Krokwi. Ich lider Stefan Kraft jest coraz mocniejszy, pozostali także odzyskują werwę.

Polacy nie zmieniają składu, Stefan Horngacher po wpadce w konkursie indywidualnym w Zakopanem zachowuje zimną krew, stawia na tych, na których postawił już w listopadzie. I choć nie wszyscy widzą postęp, to trener trzyma się zdania, że celem głównym pozostają mistrzostwa świata w Seefeld i dopiero po nich przyjdzie czas ocen.

Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Stefan Hula i Maciej Kot polecieli zatem do Japonii, by udowodnić, że niedawna, dość smętna niedziela na Wielkiej Krokwi, nie oznacza nagłego spadku formy, że po dobrych skokach na Okurayamie łatwo będzie zapomnieć Zakopane. Najłatwiej byłoby oczywiście zobaczyć na sławnej skoczni takie konkursy, jak dwa lata temu. Wtedy pierwszy wygrał Maciej Kot ex aequo z Peterem Prevcem, drugi Kamil Stoch.

Program skoków na Okurayamie wymaga od polskich kibiców dwukrotnej obecności rankiem przy telewizorze, także poświęcenia kawałka jednej nocy. Kwalifikacje do pierwszego konkursu zaczną się w piątek 25 stycznia o 10.00, sobotni konkurs zaplanowano na 8.00 rano czasu polskiego. W niedzielę kwalifikacje są o 1.00, drugi konkurs o 2.00. Transmisje w Eurosporcie 1, TVP 1 i TVP Sport.

> Klasyfikacja PŚ: 1. R. Kobayashi (Japonia) 1128 pkt.; 2. K. Stoch 624; 3. P. Żyła (obaj Polska) 603; 4. S. Kraft (Austria) 581; 5. D. Kubacki (Polska) 554; 6. S. Leyhe (Niemcy) 505; 7. J. A. Forfang 456; 8. R. Johansson (obaj Norwegia) 453; 9. K. Geiger 425; 10. M. Eisenbichler (obaj Niemcy) 374;...29. J. Wolny 97; 35. S. Hula 43; 47. M. Kot (wszyscy Polska) 14.

> Puchar Narodów: 1. Polska 2639; 2. Niemcy 2609; 3. Japonia 2001; 4. Austria 1737; 5. Norwegia 1515.

Sapporo i duża skocznia Okurayama to dla polskich skoków przede wszystkim miejsce wspomnień złotego medalu olimpijskiego Wojciecha Fortuny. Skocznia już nie ta co w 1972 roku – była modernizowana wiele razy, ale sentyment pozostał.

Japończycy stworzyli wokół Okurayamy duży ośrodek sportowo-turystyczny, wielka widokowa platforma umożliwia oglądanie panoramy okolicy, bliskość dużego miasta pozwala na organizację wielu znaczących imprez narciarskich. Puchar Świata i mniejsze zawody w skokach zaglądają tam dość często, oglądano na wyspie Hokkaido również mistrzostwa świata (2007) i Uniwersjadę (1991).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej