W sobotę były ostatnie wzruszenia, gdy Dawid Kubacki i Kamil Stoch odebrali medale i z polskiego punktu widzenia MŚ się skończyły. Czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej wygląda dobrze, choć pamiętajmy, że to efekt tylko jednego konkursu skoków.
Odpowiedź na najważniejsze pytanie: co dalej z trenerem Stefanem Horngacherem – wciąż nie padła. Kamil Stoch nie chciał komentować sprawy, odsyłał pytających do kierownictwa PZN.
Stan wiedzy na niedzielę był następujący: Horngacher przyznał, że ma niemiecką ofertę i jest „bardzo dobra", ale o tym, kiedy podejmie decyzję, nie poinformował.
Adam Małysz szuka już innego szkoleniowca, rozmawia z ewentualnymi kandydatami, pierwsze nazwiska padają, choć to na razie tylko wstęp do poważnych negocjacji. Sam trenerem zostać nie chce, ale zapewnia, że przyszłości, z Horngacherem lub bez, bać się nie trzeba.
Polacy wracają z Seefeld z tarczą, Norwegowie z całą zbrojownią. Finałowy bieg na 50 km mężczyzn techniką dowolną był odbiciem rosnącej przewagi kraju fiordów nad całą resztą.