Przedstawiciele kampanii spotkali się we wtorek w Pałacu Prezydenckim m.in. z ministrem Andrzejem Derą i Zofią Romaszewską. Chcą, by prezydent Andrzej Duda „przejął" ich projekt i złożył w Sejmie w ramach przysługującej mu prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej.
– Nasi rozmówcy byli przychylnie nastawieni do całego pomysłu – mówi nam o spotkaniu Rafał Górski, jeden z inicjatorów akcji, której korzenie sięgają roku 2012.
Zmiany w ustawie o inicjatywie ustawodawczej, które zostały zaproponowane prezydentowi, zakładają m.in. wprowadzenie obligatoryjnych terminów na rozpatrywanie projektów obywatelskich w kolejnych czytaniach – tak by uniknąć sejmowej zamrażarki. Obecnie w Sejmie wiele obywatelskich projektów trafia do komisji sejmowych, gdzie prace nad nimi są faktycznie wstrzymywane. Tak działo się zarówno za PO, jak i za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
W obecnej wersji projektu wprowadzono zakaz odrzucania inicjatyw obywatelskich w pierwszym czytaniu, drugie ma odbyć się maksymalnie po upływie sześciu miesięcy od pierwszego, a trzecie – trzech miesięcy od drugiego. Ma to sprawić, że postulaty o słuchaniu głosu obywateli deklarowane przez polityków staną się rzeczywistością.
W projekcie zapisano też możliwość zgłaszania poprawek przez komitet inicjujący projekt obywatelski do drugiego czytania włącznie, jak również całkowitego wycofania go przez inicjatorów.