Niechlubny rekord odnotowało kilka dni temu schronisko dla zwierząt w Krakowie. Pracownicy placówki wołają o pomoc. – Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Z powodu trwającej przebudowy, a także ogromnej liczby zwierząt, które trafiają codziennie do nas na okno życia, ostatnio jednego dnia przyjęliśmy 41 zwierząt, zagęszczenie psów w boksach jest coraz większe – informuje schronisko.
Takich sytuacji w polskich schroniskach jest coraz mniej. Jeszcze kilka lat temu podczas sezonu urlopowego plagą było porzucanie psów i kotów, których właściciele nie mogli zabrać ze sobą na wakacje. – Od kilku lat takich sytuacji jest coraz mniej – słyszymy w schronisku dla zwierząt w Poznaniu. – Może liczba zwierząt przyjmowanych w okresie wakacyjnym jest większa o 5–10 proc., ale nie jest to tak wiele jak kiedyś.
Czytaj także: Prawa zwierząt: porzucanie i odbieranie trzeba uregulować
Problem wakacyjnych porzuceń już niemal nie występuje również w schroniskach we Wrocławiu i w Warszawie. – U nas takich sytuacji nie ma już praktycznie w ogóle – mówi rzeczniczka wrocławskiego schroniska Aleksandra Cukier. – Rzeczywiście w okresie wakacyjnym przebywa u nas trochę więcej psów, ale nie wynika to z porzuceń, tylko ze zmniejszonego zainteresowania adopcjami w tym okresie – tłumaczy.
Kocięta z ulicy
Do schronisk w okresie wakacyjnym trafia natomiast wiele kociąt. Nie wynika to jednak z porzuceń, lecz z rozmnażania się kotów miejskich (czyli wolno żyjących), które od maja do sierpnia rodzą ogromne ilości kociąt. Sterylizacja i kastracja zwierząt trochę ogranicza tę liczbę, ale nadal młodych kotów jest bardzo dużo. – Można zauważyć postęp, bo w zeszłym roku o tej porze mieliśmy o ponad 100 kotów więcej niż obecnie – mówi Aleksandra Cukier. – To dobry znak, ale wciąż w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia.