Agencja Ritzau podała, że Postnord wstrzymał dostarczanie przesyłek do Vollsmose, ponieważ dwóch listonoszy otrzymywał groźby od osób mieszkających w tej dzielnicy. W Vollsmose doszło też do włamania do jednego z pocztowych vanów.
- Uznaliśmy, że priorytetem powinno być dla nas bezpieczeństwo naszych pracowników, które jest ważniejsze niż duży dyskomfort dla wielu naszych klientów - wyjaśnił Michael Frolich, dyrektor ds. dystrybucji w Postnord.
Według Frolicha listonosze zaczęli otrzymywać pogróżki nagle, bez żadnego poważnego powodu.
Sytuacja oburzyła duńskich polityków.
- To całkowicie nieakceptowalne, że doszliśmy do sytuacji, w której pracownicy poczty nie mogą pracować w takim miejscu jak Vollsmose - stwierdził przedstawiciel partii Venstre Kristian Pihl Lorentzen. - Oczekuję, że policja zareaguje szybko i zdecydowanie i, jeśli potrzeba, użyje siły, by rozwiązać ten problem - dodał.