W 2018 roku w Anglii i Walii na każde 1000 kobiet przypadało zaledwie 11 urodzeń - to o 46 proc. mniej niż w rekordowym, 1947 roku, gdy doszło do powojennego boomu urodzeń - czytamy w amerykańskim dzienniku.
Dane brytyjskiego urzędu statystycznego wskazują, że w Anglii i Walii w 2018 roku urodziło się 657076 dzieci, o 3,2 proc. mniej niż w 2017 roku i o 10 proc. mniej niż w 2012 roku.
Według brytyjskiego urzędu statystycznego spadek liczby urodzeń to efekt problemów z płodnością, starzenia się populacji i kłopotów z zajściem w ciążę kobiet, które późno decydują się na dziecko. Urząd statystyczny zwraca uwagę, że współczesne kobiety opóźniają założenie rodziny, chcąc najpierw zdobyć wykształcenie i rozwinąć karierę zawodową.
Liczba urodzeń spada niemal w każdej grupie wiekowej, utrzymując się na stałym poziomie jedynie w grupie kobiet mających więcej niż 40 lat. Średni wiek, w którym kobieta decyduje się na pierwsze dziecko wzrósł z 26,7 lat w 1978 roku do 30,6 lat w 2018.
Wskaźnik dzietności w Anglii i Walii spadł rok do roku o 3,4 proc. - z 1,76 do 1,7.