Japonia: Nie dostały się na studia, bo były kobietami

55 kobietom uniemożliwiono studiowanie na Uniwersytecie Medycznym w Tokio w ciągu ostatnich dwóch lat, w związku z przeprowadzaniem egzaminów w taki sposób, by na uczelnię dostało się jak najmniej kobiet - wynika z pierwszego oficjalnego raportu w sprawie skandalu, który wywołał oburzenie w Japonii. O ustaleniach komisji przygotowującej raport pisze dziennik "The Asahi Shimbun".

Aktualizacja: 25.10.2018 16:03 Publikacja: 25.10.2018 06:35

Japonia: Nie dostały się na studia, bo były kobietami

Foto: stock.adobe.com

Raport został przygotowany przez niezależny komitet na czele którego stoi Kohei Nasu, emerytowany sędzia japońskiego Sądu Najwyższego. Komisja badała proces rekrutacji na uczelnię w latach 2017-2018.

We wnioskach z raportu czytamy, że uczelnia powinna poinformować niedoszłe studentki, które w normalnych warunkach przeszłyby egzaminy wstępne o tym, że zostały potraktowane niesprawiedliwie i zrekompensować im to finansowo.

Zmienianie wyników egzaminów wstępnych na prestiżowej tokijskiej uczelni w ciągu ostatnich kilkunastu lat zostało ujawnione kilka miesięcy temu. Uczelnia miała manipulować wynikami egzaminów tak, aby studiowało na niej jak najwięcej mężczyzn - uzasadniano to obawą, że kobiety, które ją ukończą w przyszłości założą rodziny i zajmą się wychowywaniem dzieci oraz prowadzeniem domu, nie kontynuując praktyki lekarskiej.

Raport komisji badającej sprawę potwierdził, że począwszy od egzaminów wstępnych w 2006 roku, części zdających na uczelnię mężczyzn dodawano punkty w drugim etapie procesu rekrutacyjnego, obejmującym część pisemną i ustną.

Szczegółowa analiza wyników egzaminów wstępnych w latach 2017-2018 wykazała, że gdyby egzaminy przeprowadzono uczciwie to w 2017 roku na uczelnię przyjętych zostałoby 110 kobiet zamiast 99, a w 2018 - 113 zamiast 69.

Były rektor uczelni Mamoru Suzuki, który obecnie czeka na proces w sprawie zarzutów korupcyjnych, jest cytowany w raporcie w kontekście wyników rekrutacji z 2018 roku. Suzuki twierdzi, że chciał, aby w 2018 roku przyjęto więcej mężczyzn, ponieważ w 2017 roku na uczelnię przyjęto wiele kobiet.

Uczelnia zapowiada, że na początku listopada poinformuje o formie zadośćuczynienia dla osób, które w procesie rekrutacyjnym zostały potraktowane niesprawiedliwie.

Tymczasem ministerstwo edukacji prowadzi obecnie kontrolę egzaminów wstępnych na 81 uczelniach medycznych w całym kraju. Co najmniej sześć innych uczelni podejrzanych jest o manipulowanie wynikami egzaminów wstępnych.

Raport został przygotowany przez niezależny komitet na czele którego stoi Kohei Nasu, emerytowany sędzia japońskiego Sądu Najwyższego. Komisja badała proces rekrutacji na uczelnię w latach 2017-2018.

We wnioskach z raportu czytamy, że uczelnia powinna poinformować niedoszłe studentki, które w normalnych warunkach przeszłyby egzaminy wstępne o tym, że zostały potraktowane niesprawiedliwie i zrekompensować im to finansowo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek