Spadek: trudne dzielenie schedy w mieście

Ziemia dawno straciła rolny status, ale dla podziału spadku jest ważny nawet po 20 latach. Status prawny gruntu badamy bowiem na dzień dziedziczenia, czyli śmierci właściciela.

Publikacja: 18.06.2020 08:17

Spadek: trudne dzielenie schedy w mieście

Foto: Adobe Stock

To wnioski z najnowszego orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wywołanego skargą nadzwyczajną prokuratora generalnego.

W marcu 1997 r. Katarzyna F. wystąpiła do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej pół roku wcześniej matce (właścicielce ponad 2-hektarowego gospodarstwa rolnego z budynkiem na terenie Krakowa) oraz zmarłym 30 lat wcześniej ojcu.

Sąd Rejonowy w Krakowie w tym samym roku stwierdził, że spadek po ojcu nabyli po jednej trzeciej zmarła później żona i dwójka dzieci, a po żonie, a ich matce dzieci po połowie. W sumie więc dzieci odziedziczyły spadek po rodzicach po połowie, z tym że sąd jednocześnie orzekł, że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne, którym pod koniec zajmowała się matka, nabył wyłącznie syn.

Czytaj także: Nie ma spadku wbrew woli spadkobiercy - wyrok SN

Spór trwał, gdy w styczniu 2010 r. na wniosek jednego z dzieci zmarłego już brata inny skład sądu dokonał podziału tego spadku, przyznając – w owej chwili już czworgu spadkobiercom, w tym Katarzynie F. – po działce lub dwóch i zasądził stosowne dopłaty. Katarzyna F. odwoływała się, ale bez skutku, a domagała się przyznania jej prawa do dziedziczenia gospodarstwa rolnego po matce obok brata, co uzasadniała tym, że w dacie śmierci matki nie było to już gospodarstwo rolne (choć wtedy przed sądem mówili zgodnie, że to gospodarstwo), bo plan zagospodarowania przestrzennego miasta zmienił klasyfikację tego gruntu na cele komercyjno-budowlano-usługowe, a więc go odrolnił.

W skardze nadzwyczajnej prokurator generalny zarzucił zaskarżonemu postanowieniu o nabyciu spadku z 1997 r., że zostało wydane bez przeprowadzenia z urzędu badania, czy w jego skład wchodzi faktycznie gospodarstwo rolne, pominięcie w kręgu spadkobierców wnioskodawczyni (córki) i naruszenie w ogóle zasad dziedziczenia.

Sąd Najwyższy pod przewodnictwem sędziego Pawła Czubika nie dopatrzył się naruszenia prawa do spadku wnioskodawczyni, gdyż otrzymała należną jej połowę. Wątpliwość SN wzbudziło natomiast, czy otrzymała właściwe składniki. W postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku nie było podstaw do badania, co wchodzi w jego skład, ale istnienie nieruchomości rolnych, gospodarstwa rolnego i jego składników powinno być przedmiotem ustaleń w toku postępowania o dział spadku. Należy w nim wskazać majątek, który ma być przedmiotem działu, i nieruchomości stanowiące własność spadkodawcy. Dlatego SN zwrócił sprawę do sądu pierwszej instancji, aby ustalił, czy w skład spadku wchodziło gospodarstwo, a jeśli tak, to kto miał kwalifikacje do jego dziedziczenia na podstawie przepisów obowiązujących w dacie otwarcia spadku.

SN zauważył przy tym, że w ciągu tych lat nastąpiły zmiany w stosunkach własnościowych, które także podlegają ochronie prawnej.

Sygnatura akt: I NSNc 40/19

To wnioski z najnowszego orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wywołanego skargą nadzwyczajną prokuratora generalnego.

W marcu 1997 r. Katarzyna F. wystąpiła do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej pół roku wcześniej matce (właścicielce ponad 2-hektarowego gospodarstwa rolnego z budynkiem na terenie Krakowa) oraz zmarłym 30 lat wcześniej ojcu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego