Zbiórki internetowe: łatwiej będzie zbierać na biznes, ale nie na leczenie

Wkrótce uregulowane zostaną zbiórki internetowe na cele gospodarcze, lecz nie charytatywne.

Aktualizacja: 12.01.2021 06:04 Publikacja: 11.01.2021 19:13

Zbiórki internetowe: łatwiej będzie zbierać na biznes, ale nie na leczenie

Foto: Adobe Stock

Coraz więcej osób zbiera w internecie pieniądze na różne cele, najczęściej leczenie, założenie biznesu lub projekt artystyczny. Proceder kwitnie, mimo iż brakuje regulacji prawnych. Według ekspertów czas to zmienić.

„Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe, jest zjawiskiem dotychczas nieuregulowanym w polskich przepisach prawnych. Nie posiada również żadnej legalnej definicji" – wyjaśnia wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Zapowiada zmiany, ale nie dla wszystkich.

Czytaj też: Rewolucja w crowdfundingu

Częściowe zmiany

Ministerstwo pracuje nad projektem ustawy wdrażającej rozporządzenie UE 2020/1503. Ujednolici ono w całej Unii zasady finansowania społecznościowego w modelu inwestycyjnym. Będzie stosowane od 10 listopada 2021 r. Pozwoli przedsiębiorcom zebrać środki od inwestorów za pośrednictwem platform internetowych, bez wchodzenia na giełdę. Nowe przepisy nie uregulują jednak zbiórek charytatywnych.

Według ekspertów oznacza to, że łatwiej będzie zbierać pieniądze na biznes (np. startupy), ale nie np. na leczenie.

– Finansowanie społecznościowe staje się coraz powszechniejszym elementem innowacyjnych projektów bądź wsparcia ważnych inicjatyw – mówi Marcin Palusiński, doradca podatkowy, radca prawny, partner DSK Kancelaria.

Jak wyjaśnia, crowdfunding może przyjmować różne formy, np. dotacyjną (darowizna) albo sprzedażową, czyli połączoną ze świadczeniem zwrotnym, które może mieć również charakter symboliczny, jak dyplom czy płyta. Występuje również crowdfunding udziałowy, pożyczkowy czy mieszany (łączący kilka modeli). Otrzymującym finansowanie może być osoba fizyczna, przedsiębiorca lub inny podmiot, np. spółka czy fundacja.

Według adwokata, doktora nauk prawnych Szymona Solarskiego crowdfunding najczęściej sprowadza się do umowy darowizny, w której jedna ze stron obdarowuje drugą, nie otrzymując nic w zamian. Nie jest wymagany akt notarialny, wystarczy przelew. Nie ma znaczenia, że pieniądze zbierane są za pośrednictwem platformy internetowej.

– Crowdfunding nie jest w żaden sposób uregulowany, co staje się dużym problemem. Tak silnie rozwijające się zjawisko wymaga interwencji ustawodawcy, by zabezpieczyć interesy obydwu stron – mówi mec. Solarski.

Jego zdaniem brakuje odpowiedzi, czy darczyńca może odwołać darowiznę ze względu na rażącą niewdzięczność obdarowanego. Ktoś np. zbiera pieniądze na leczenie ciężkiej choroby, a w rzeczywistości wydaje je na zagraniczny urlop. Albo gdy darczyńca stwierdzi, że obdarowany zachowuje się niezgodnie z wyznawanymi przez niego wartościami. Również obdarowany nie ma pewności, czego może się spodziewać ze strony darczyńców.

Pytanie o podatki

Mec. Palusiński zwraca uwagę, że różne modele crowdfundingu mogą mieć różne skutki podatkowe, nie tylko w podatkach dochodowych i VAT, ale również w podatku od spadków i darowizn, PCC, a nawet podatku od gier. Można je określić dopiero po przeanalizowaniu konkretnego przypadku.

– W modelu dotacyjnym, gdy otrzymującym finansowanie jest osoba fizyczna zbierająca na projekt niezwiązany z działalnością gospodarczą, otrzymane środki będą podlegały podatkowi od spadków i darowizn. Nie będą objęte VAT ani PCC – mówi.

Wiceminister Sarnowski potwierdza, że w takiej sytuacji od jednego darczyńcy można otrzymać 4902 zł bez podatku od darowizn.

Według mec. Palusińskiego inne sytuacje wymagają szczegółowej analizy, tym bardziej że organy podatkowe z tym dość nowym zjawiskiem powszechnie się jeszcze nie mierzyły. Dorobek interpretacyjny jest na razie znikomy.

– Dlatego jak najszybsze wypracowanie praktyki opodatkowania crowdfundingu jest w interesie wszystkich. Miejmy nadzieję, że impulsem będzie m.in. rozporządzenie 2020/1503 – podkreśla.

Co się zmieni dla biznesu? Według Aleksandry Kopeć, prawnika w Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, przyjęcie rozporządzenia przyniesie rewolucyjne zmiany na rynku finansowania społecznościowego, zarówno dla przedsiębiorców pozyskujących kapitał, jak i inwestorów.

– Mimo restrykcyjnych wymogów prawnych przewidzianych dla dostawców usług finansowania społecznościowego, jakie wprowadza nowy akt prawny, sądzę, iż podniesie popularność crowdfundingu – mówi.

Korzyść dla firm

Dotychczas brak jednolitych regulacji w całej UE stanowił istotną barierę w rozwoju tego rynku, w szczególności w aspekcie transgranicznym. Uchwalenie rozporządzenia zagwarantuje odpowiedni standard ochrony inwestorów.

– Z aprobatą oceniam ustanowienie limitu ofert crowdfundingowych niewymagających sporządzenia prospektu emisyjnego na poziomie 5 mln euro – mówi Aleksandra Kopeć. – Dzięki temu crowdfunding ma szansę stać się atrakcyjną metodą finansowania nie tylko dla małych, pionierskich projektów, ale również dla przedsięwzięć o dużym znaczeniu gospodarczym – dodaje.

Coraz więcej osób zbiera w internecie pieniądze na różne cele, najczęściej leczenie, założenie biznesu lub projekt artystyczny. Proceder kwitnie, mimo iż brakuje regulacji prawnych. Według ekspertów czas to zmienić.

„Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe, jest zjawiskiem dotychczas nieuregulowanym w polskich przepisach prawnych. Nie posiada również żadnej legalnej definicji" – wyjaśnia wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów