O zdarzeniu, do którego doszło 29 lipca, poinformowała Wirtualna Polska, powołując się na związek zawodowy Celnicy PL. Przedstawiciele związku uważają, że incydent jest spowodowany przepracowaniem celników.

Portal podaje, że w momencie wykrycia dziecka na taśmie, na której znajdowały się prześwietlane bagaże, skanowanie zostało przerwane. Doszło jednak do napromieniowania dziecka, o którym powiadomiono Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych Państwowej Agencji Atomistyki.

- Jednorazowa dawka promieniowania pochodząca z urządzenia została określona na poziomie 100 mikrosiwertów. Porównując do innych dawek, które człowiek może otrzymać w codziennym życiu, jest ona mniejsza niż podczas jednorazowego prześwietlenia zęba u stomatologa - zaznacza w rozmowie z WP mł. asp. Edyta Chabowska, rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.