W swoim wystąpieniu w Trybunale Konstytucyjnym prezydent Andrzej Duda zarzucił Prezesom i sędziom Sądu Najwyższego łamanie prawa i podejmowanie działań prowadzących do anarchii przez umożliwienie podjęcia czynności przez sędziów SN, którzy ukończyli 65 lat, zanim podpisał nowelizację ustawy o SN.

- Jeżeli na forum publicznym znaczące postaci polskiego wymiaru sprawiedliwości, mówimy o sędziach SN, którzy do niedawna pełnili funkcje prezesów w tym sądzie, poczynając od I prezesa Sądu Najwyższego po prezesów izb, w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne, konstytucyjne, lekceważą obowiązujące przepisy ustawowe, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Chcę to jasno i wyraźnie powiedzieć. Mam nadzieję, że Polska nadal jest państwem prawa, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Jeżeli jest nim, to ja pytam gdzie jest sprawiedliwość społeczna, równość wobec prawa. Proszę mi pokazać zwykłego obywatela, który mógłby sobie pozwolić na takie zachowanie" – mówił w Trybunale Konstytucyjnym prezydent Andrzej Duda, cytowany przez portal 300polityka.pl.

Na reakcję Sądu Najwyższego nie trzeba było długo czekać. W komunikacie rzecznik SN - sędzia Michał Laskowski - stanowczo podkreślił, że działania te podjęte zostały na podstawie postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 października 2018 r. i są w pełni zgodne z prawem, co potwierdziło wczorajsze postanowienie TSUE, a także treść uchwalonej przez parlament i podpisanej przez Prezydenta nowelizacji ustawy o SN, w której wprost stwierdzono, że kadencje Pierwszego Prezesa SN i Prezesa SN oraz służbę wskazanych sędziów SN uważa się za nieprzerwane.

Przypomnijmy, iż w poniedziałek Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która przewiduje powrót do orzekania 22 sędziów SN, w tym trojga prezesów usuniętych pół roku temu, na wcześniejszy stan spoczynku.