Ocena ta jest całkowicie bezpodstawna - replikował Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych. Za nieuprawnione uznał zaliczenie siebie i swych zastępców do „najbliższych współpracowników" sędziów, którzy uczestniczyli w hejcie. Kwestionowanie rzetelności i obiektywizmu to nadużycie, które prowadzi do niedopuszczalnego podważania moich kwalifikacji - podkreślał Piotr Schab.
19 sierpnia 2019 r. sędzia Piotr Schab poinformował w komunikacie, że podjął czynności wyjaśniające w związku z publikacją mediów dotyczącą „domniemanej próby zdyskredytowania przewodniczącego SPP „Iustitia" sędziego Krystiana Markiewicza i innych czynów stanowiących uchybienie godności urzędu".
Czytaj także: Sędzia Schab przejmuje postępowania dyscyplinarne ws. afery hejterskiej
Celem czynności miało być ustalenie, czy doszło do uchybienia „godności urzędu przez sędziów zatrudnionych w Ministerstwie Sprawiedliwości" oraz wstępne ustalenie, czy zachowanie jednego z sędziów będących ofiarami akcji pomówień mogło stanowić „delikt dyscyplinarny, wyczerpujący znamiona występku z art. 18 § 2 kk w zw. z art. 157a § 1 kk" (to znaczy czy kolportowane wobec tego sędziego pomówienia były prawdziwe).
RPO wskazuje na możliwość braku bezstroności Piotra Schaba
- Już sama treść komunikatu Rzecznika Dyscyplinarnego budzi istotne wątpliwości - pisał 27 sierpnia 2019 r. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar do sędziego Piotra Schaba w sprawie jego komunikatu. Stawiał on na równi sprawę zorganizowanego przez pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości procederu zniesławiania sędziów oraz sprawdzenia, czy kolportowane przez nich pomówienia są prawdziwe.