To już trzecia skarga KE przed unijnym Trybunałem dotycząca reformy sądownictwa autorstwa PiS. W sprawie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego Polska przegrała i musiała zmienić ustawę. Za kilka tygodni, 5 listopada, TSUE wyda wyrok w sprawie ustawy o sądach powszechnych. Teraz dostał do rozpatrzenia kolejną skargę – na system środków dyscyplinarnych wobec sędziów. KE uważa, że system ten nie zapewnia koniecznych gwarancji chroniących sędziów przed kontrolą polityczną, jak wymaga tego Trybunał Sprawiedliwości UE. I prosi o przyspieszony tryb rozpatrzenia skargi. Wniosek do TSUE to ostatnia decyzja inspirowana przez Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Od 1 listopada, w nowej Komisji jego miejsce jako strażnika praworządności zajmie czeska komisarz Vera Jourova.
KE zwraca uwagę, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest bezstronna, bo w jej skład wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. Ponadto przepisy uprawniają prezesa Izby Dyscyplinarnej SN do określenia, ad hoc i prawie bez ograniczeń, który sąd dyscyplinarny pierwszej instancji zajmie się osądzeniem danej sprawy w postępowaniu wszczętym przeciwko sędziemu sądu powszechnego. Nowy system nie gwarantuje, że sprawy będą rozpatrywane w rozsądnym czasie, co umożliwia ministrowi sprawiedliwości – za pośrednictwem mianowanych przez siebie rzeczników dyscyplinarnych – prowadzenie przeciwko sędziom sądów powszechnych długotrwałych postępowań dyscyplinarnych. Nowy system ma też wpływ na prawo sędziów sądów powszechnych do obrony. Sędziom nie zapewnia się zatem ochrony przed kontrolą polityczną, co podważa zasadę niezawisłości sędziów.
Czytaj też:
Komisja Europejska pozwała Polskę za dyscyplinarki sędziów
Dyscyplinarki polskich sędziów: Nowa Komisja też z Timmermansem