Zapowiadany pozew do TSUE przeciwko Polsce stał się faktem. Trybunał poinformował, że skarga Komisji wpłynęła, i nadał jej sygnaturę, pod którą wkrótce zaczną się pojawiać dokumenty w sprawie.
Treści skargi wciąż nie znamy. Nie wiemy też, jakich konkretnie środków zabezpieczających żąda od Trybunału Komisja. Komunikat sprzed tygodnia głosi, że chodzi o przywrócenie stanu prawnego sprzed nowelizacji ustawy o SN, która przeniosła w stan spoczynku sędziów w wieku powyżej 65 lat, jeśli nie zwrócili się do prezydenta o zgodę na dalsze orzekanie. Skutkiem – przedwczesne wygaszenie kadencji pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf i prezesów dwóch izb, którzy nie użyli ustawowej formuły, tylko zgłosili gotowość dalszego orzekania. Łącznie 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku. Krajowa Rada Sądownictwa w komunikacie KE jest uznana za ciało polityczne, ale nie wiadomo, jakie wnioski wyciąga z tego autor skargi.
Czytaj także: PiS gotowy na zwarcie z Brukselą
Komisja chce nie tylko przywrócić sędziów do orzekania, ale też wstrzymać obsadę zajętych miejsc w SN. Nie wiadomo jednak, jak dokładnie miałoby to wyglądać. A to jedna z pierwszych decyzji, jakie stoją przed prezesem TSUE Koenem Lenaertsem. Wkrótce wyznaczy on sędziego sprawozdawcę oraz rzecznika generalnego. Następnie on – lub jego zastępca – zdecyduje, czy zastosować tryb przyśpieszony (o co wnosi Komisja).