Krystian Markiewicz: nie będę się stawiał przed rzecznikami dyscyplinarnymi

Jako niezawisły sędzia zdecydowałem, że nie stawię się wezwanie rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych - napisał prezes "Iustitii" sędzia Krystian Markiewicz w wydanym wczoraj oświadczeniu. Jego zdaniem rzecznicy to "osoby wybrane w politycznej procedurze, które nękają niezawisłych sędziów".

Aktualizacja: 13.09.2019 11:19 Publikacja: 13.09.2019 10:57

Krystian Markiewicz

Krystian Markiewicz

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Guzik

"W związku z wielokrotnym łamaniem prawa przez rzeczników dyscyplinarnych, powołanych przez polityka - Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, oraz w związku z ujawnioną aferą hejtowania sędziów zostałem postawiony przed jedną z najtrudniejszych decyzji w zawodowej karierze" - tak zaczyna swoje oświadczenie prof. Krystian Markiewicz.

Wczoraj prof. Markiewicz miał zeznawać jako świadek w sprawie związanej z "siłowym" przeniesieniem jednego z warszawskich sędziów do innego wydziału. W wydanym oświadczeniu stwierdził, że nie stawi się na wezwanie rzeczników dyscypliny.

"Do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Sprawiedliwości UE zarzutów, dotyczących represyjnego i politycznego systemu dyscyplinarnego sędziów, będę stawiał się wyłącznie przed sądem, a nie osobami, które pełnią funkcje z politycznego nadania i nękają niezależnych sędziów. " - zapowiedział.

Czytaj też:

Rzecznik Radzik wzywa w sprawie sędziego Lasoty

Sąd nie zakazał publikowania materiałów o sędzim Radziku

Sędzia Bator - Ciesielska: Nie boję się, nie zrobiłam nic złego

Powody swojej decyzji sędzia Markiewicz wyjaśnia wprost:

"Zdecydowałem nie stawiać się dzisiaj na wezwanie rzeczników dyscyplinarnych Schaba, Lasoty i Radzika jako osób, które zostały wybrane w politycznej procedurze i - jak wynika z doniesień medialnych - uczestniczyły w grupie, która nękała mnie i moich najbliższych".

Przypomnijmy, według informacji Onetu - wynikających z posiadanych przez portal dokumentów oraz informacji od naszych źródeł - Michał Lasota i Przemysław Radzik mogli należeć do zamkniętej grupy na komunikatorze WhatsApp "Kasta", gdzie sędziowie związani w obecną władzą ustalali strategię kompromitowania sędziów krytycznych wobec zmian w sądownictwie.

Sam Krystian Markiewicz stał się zaś ofiarą akcji ustalonej wspólnie przez Łukasza Piebiaka - zdymisjonowanego po naszych tekstach wiceministra sprawiedliwości - oraz internetową hejterkę Emilię. Kobieta za zgodą Piebiaka rozesłała tysiące e-maili z anonimowym paszkwilem dotyczącym prywatnego życia sędziego Markiewicza. Adresy e-mailowe członków Stowarzyszenia "Iustitia" oraz adres domowy sędziego Markiewicza kobieta dostała od Łukasza Piebiaka.

Dzień po ujawnieniu przez Onet tej afery Piebiak został zdymisjonowany, zaś 21 sierpnia sędziowski rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wyjaśniające związane z "aktywnością sędziów w mediach społecznościowych". Problem w tym, że rzecznik Schab zamierza nie tylko badać hejterską aktywność części sędziów związanych z obecną władzą, ale też wątek rzekomej aborcji, do jakiej - według wymysłu z e-maila internetowej hejterki - namawiać miał swoją partnerkę Krystian Markiewicz.

Jak pisze Onet, kwestia rzekomej aborcji była wyłącznie plotką, której zamieszczenie w e-mailu do członków "Iustitii" chwilowo poróżniło hejterkę Emilię ze współpracującym w akcji oczerniania Markiewicza sędzią Jakubem Iwańcem - zatrudnionym w Ministerstwie Sprawiedliwości bliskim współpracownikiem Piebiaka. On także, po ujawnieniu przez Onet afery z "farmą trolli" został wyrzucony z resortu.

"W związku z wielokrotnym łamaniem prawa przez rzeczników dyscyplinarnych, powołanych przez polityka - Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, oraz w związku z ujawnioną aferą hejtowania sędziów zostałem postawiony przed jedną z najtrudniejszych decyzji w zawodowej karierze" - tak zaczyna swoje oświadczenie prof. Krystian Markiewicz.

Wczoraj prof. Markiewicz miał zeznawać jako świadek w sprawie związanej z "siłowym" przeniesieniem jednego z warszawskich sędziów do innego wydziału. W wydanym oświadczeniu stwierdził, że nie stawi się na wezwanie rzeczników dyscypliny.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara