Sprawa dotyczy Michała Lasoty, sędziego Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, będącego prezesem tego sądu, zarazem sędzią delegowanym do Sądu Okręgowego w Warszawie. Lasota jest też zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. Niedawno Sąd Okręgowy w Elblągu rozpoznawał skargę na kilkunastomiesięczną bezczynność sędziego Lasoty w sprawie o uszkodzenie ciała (sygn. akt IIK 198/18). SO stwierdził, że do bezczynności doszło i zasądził skarżącemu 2 tys. zł odszkodowania (sygn. akt VIS 18/19).

Według onetu, prezes Lasota osobiście interweniował w tej sprawie, co zakończyło się wezwaniem sędziów ze składu orzekającego, do prezes SO w Elblągu. Rzecznik tego sądu Tomasz Koronowski potwierdził "Rzeczpospolitej", że prezes sądu nie chciał od tych sędziów żadnych wyjaśnień, a jedynie poinformował ich, że prezes Lasota złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nich, a on - zgodnie z właściwością - przekazał ten wniosek zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku.

Jednocześnie, jak się okazało, do akcji wkroczył drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego, Przemysław W. Radzik. Wszczął on czynności wyjaśniające w tej sprawie i wezwał sędziów na przesłuchanie do Warszawy. Potwierdził to "Rzeczpospolitej" główny rzecznik dyscyplinarny, sędzia Piotr Schab. Co do kwestii, że sprawa jest też u rzecznika dyscyplinarnego przy SA w Gdańsku sędzia Schab powiedział tylko: - trzeba będzie ustalić właściwość miejscową.

Postępowanie rzecznika dotyczy tego, że elbląscy sędziowie stwierdzili przewlekłość nie znając stanowiska prezesa sądu - w tym wypadku sędziego Lasoty.