Kamiński ws. TSUE i SN: To będzie ważne rozstrzygnięcie dla Polski

Prof. Ireneusz C. Kamiński , Zakład Prawa Międzynarodowego Instytutu Nauk Prawnych PAN

Publikacja: 28.08.2018 08:17

Prof. Ireneusz C. Kamiński

Prof. Ireneusz C. Kamiński

Foto: tv.rp.pl

Rz: Prezes Trybunału Sprawiedliwości UE wyznaczył sędziego sprawozdawcę oraz rzecznika generalnego do sprawy pytań prejudycjalnych polskiego SN. Czy to oznacza, że ruszył trybunalski ekspres, czy jest to jednak normalna procedura?

Prof. Ireneusz C. Kamiński: Istotne jest to, że bieg nadano wnioskowi z pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego, który trafił do Luksemburga niedawno, a ponadto mamy okres wakacyjny, który tam traktowany jest bardzo poważnie. Mamy już pierwsze decyzje proceduralne, to znaczy, że Trybunał potraktował wniosek SN bardzo poważnie.

Czytaj także: Sąd Najwyższy poczeka na wyrok TSUE

Jakiej decyzji TSUE możemy się spodziewać w drugiej kolejności?

Ważne będzie, jaki tryb zostanie zastosowany do sprawy pytań SN. Jeśli byłby to tryb zwykły, to postępowanie potrwa rok plus, a ze statystyki wynika, że przeciętnie trwa ono 14–15 miesięcy, licząc od złożenia wniosku do rozstrzygnięcia. Gdyby zaś zastosowano tryb przyśpieszony, co jest bardzo prawdopodobne, to rozstrzygnięcie zapadłoby szybciej, być może do końca tego roku, w listopadzie czy grudniu.

Te terminy nie wynikają chyba z przepisów?

Owszem, w regulaminie TSUE są pewne krótkie terminy na odpowiedź rządu, ale w sumie tę dość krótką procedurę wytyczył zwyczaj, który potwierdza praktyka TSUE.

Czy w sprawie pytań prejudycjalnych wchodzi w rachubę wydanie przez TSUE tymczasowego zabezpieczenia, np. zakazu stosowania spornych przepisów w rodzaju tego, jaki wydała siódemka sędziów SN?

W trybie pytania prejudycjalnego taki tymczasowy zakaz, zabezpieczenie nie jest możliwe. Trybunał mógłby je zastosować w sprawie zainicjowanej zapowiadaną skargą Komisji Europejskiej, kiedy zostanie formalnie złożona, i to bez czekania na wyznaczenie sędziego sprawozdawcy. Tam taki środek jest dopuszczalny i mógłby mieć szersze zastosowanie niż w przypadku SN, ale czy TSUE zdecydowałby się je zastosować, to już inna kwestia.

Możemy pospekulować co dalej?

Trudno spekulować. Jedno jest jednak pewne: to będzie jedno z najważniejszych rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości UE, ponieważ dotyczy kwestii bardzo gorącej nie tylko w Polsce, ale także dotyczy nowego zagadnienia, jak kwestia niezależności wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskiego jest związana z prawem Unii Europejskiej. Mamy autonomię instytucjonalną, gdy chodzi o kształtowanie wymiaru sprawiedliwości, jednak od sprawy portugalskiej z końca lutego 2018 r. (C-64/16, dotyczyła obniżki wynagrodzeń sędziów portugalskiego Tribunal de Contas), jest też jasność, że niezależność sądów krajowych – jako sądów europejskich, jest również regułą prawa unijnego. I dlatego TS UE jest władny się wypowiadać.

Powiedzmy na koniec zdanie o ewentualnych skutkach niekorzystnego dla rządu wyroku.

Gdyby TSUE potwierdził zastrzeżenia SN, byłaby to bardzo istotna informacja, jak SN ma orzec w pierwotnej sprawie (ubezpieczeniowej), w której pojawiło się to zagadnienie. Ale oczywiście ważniejsza jest odpowiedź w sprawie, czy skrócenie wieku emerytalnego było prawnie dopuszczalne. Trudniej powiedzieć o „egzekucji" odpowiedzi Luksemburga, jednak nierespektowanie jej przez Polskę mogłoby stanowić kolejne naruszenie prawa unijnego.

Łatwiej powiedzieć o skutkach ewentualnej sprawy z wniosku Komisji?

Owszem, tam mamy je wyraźne. Gdyby w tej sprawie TSUE orzekł, że reguły polskiego prawa są niezgodne z prawem unijnym, a wyrok nie byłby wykonywany, to KE ma możliwość wniesienia drugiej skargi, domagając się dla Polski kar finansowych. W pewnym momencie dodano bowiem do postanowień traktatowych przepisy umożliwiające nakładanie kar finansowych, zarówno za naruszenie przepisów unijnych, jak i za każdy dzień kontynuowania takiej niezgodności.

—rozmawiał Marek Domagalski

Rz: Prezes Trybunału Sprawiedliwości UE wyznaczył sędziego sprawozdawcę oraz rzecznika generalnego do sprawy pytań prejudycjalnych polskiego SN. Czy to oznacza, że ruszył trybunalski ekspres, czy jest to jednak normalna procedura?

Prof. Ireneusz C. Kamiński: Istotne jest to, że bieg nadano wnioskowi z pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego, który trafił do Luksemburga niedawno, a ponadto mamy okres wakacyjny, który tam traktowany jest bardzo poważnie. Mamy już pierwsze decyzje proceduralne, to znaczy, że Trybunał potraktował wniosek SN bardzo poważnie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara