W piątkowy wieczór w atmosferze awantury i przy sprzeciwie opozycji Sejm uchwalił nowele ustaw o: prokuraturze, Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustroju sądów powszechnych. Wszystkie wnioski opozycji zostały odrzucone a poprawki PiS przyjęte. PiS nie chce czekać z wyborem I prezesa SN. Skraca więc czas i obniża wymogi dla kandydatów na sędziów SN.
Czytaj także: Nowa ustawa PiS przyjęta przez Sejm. "Bierzecie sądy!"
Przygotowana przez PiS nowela (tak naprawdę autorstwa MS) wprowadza także zmiany w prawie o ustroju sądów powszechnych. Przewiduje, że sędzia lub asesor, któremu zmieniono obowiązki albo przeniesiono do innego wydziału, będzie mógł się odwołać do KRS (dostanie na to tydzień). Jej decyzja ma być ostateczna.
Będą też zmiany w naborze do sądów. Każdy, kto spełni wymagania, będzie mógł wystartować w nie więcej niż w dwóch konkursach. Sędzia, który zgłosił się do SN, nie może startować do sądu powszechnego. Zdecydowano, że sędziom nie wolno łączyć funkcji orzekania z wykonywaniem czynności administracyjnych w MS lub innej jednostce mu podległej.
Z noweli wynika, że surowiej będzie też w dyscyplinarkach. Kiedy sąd dyscyplinarny zezwoli na pociągnięcie sędziego w stanie spoczynku do odpowiedzialności karnej z urzędu, straci on część wynagrodzenia – od 25 do 50 proc. Te zmiany także krytykowała opozycja. Odpowiadał jej Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.