Zgodnie z art. 13a ustawy o Sądzie Najwyższym - „Jeżeli kandydaci na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego nie zostali wybrani zgodnie z zasadami określonymi w ustawie, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu Sądu Najwyższego".

Jak wskazał Mucha - Prezydent nie uznaje interpretacji podawanych przez odchodzącą I prezes SN i rzecznika SN, że funkcję I prezesa SN będzie sprawował najstarszy stażem sędzia i skorzysta ze swoich prerogatyw.

Jak podaje portal 300polityka.pl - Mucha zapewnił, że nie będzie przejęcia obowiązków, co zapowiadała I prezes i rzecznik SN, jeżeli prezydent skorzysta ze swoich ustawowych kompetencji.

Czytaj także: Koronawirus: Gersdorf rezygnuje z wyboru kandydatów na swego następcę

W SN ścierały się dwie grupy wśród 60 sędziów ze starego nadania, mających w SN wciąż większość. Jedni nie chcieli obecnie wyborów, drudzy chcieli je przeprowadzić ze swoim udziałem i pod przedwodnictwem prezes Gersdorf, by zaprezentować kandydata cieszącego się większością (nowych sędziów jest tylko 37). Prezydent może jednak wybrać kandydata z mniejszą liczbą głosów. Na to liczą nowi sędziowie i strona rządowa.