We wtorek przed sejmową Komisją Sprawiedliwości podczas ponad godzinnego przesłuchania kandydata PiS na sędziego TK dochodziło do politycznych spięć.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej zapytała, czy sejmowe uchwały unieważniające wybór pięciu sędziów TK przez poprzedni Sejm w październiku 2015 r. wywołały skutki prawne.
– Mam na temat tych uchwał swoje zdanie – odparł prof. Jędrzejewski. Dodał, że to Sejm wybiera sędziów TK i gdyby nawet uczynił to wadliwie, to Trybunał musi ten fakt przyjąć do wiadomości. Nie może być tak, że trzech sędziów bierze pieniądze, a nie orzeka.
Z kolei Borys Budka, poseł PO, zapytał, czy premier może odmawiać publikacji wyroku TK i według jakiej ustawy TK winien procedować.
– Jeśli pan uważa, że premier złamała prawo, to jest od tego postępowanie przed Trybunałem Stanu czy karne i wreszcie polityczne (odwołanie), choć rozumiem, że nie macie na to szans – odpowiedział prof. Jędrzejewski. – W trójpodziale władz żadna z nich nie może zyskiwać ponad miarę, mam zaś wrażenie, że jedna uzurpuje sobie kompetencje, np. postanowienie zabezpieczające, może mi pan powiedzieć, co to jest? – zwrócił się do Budki.