Zwykły trzyosobowy skład Sądu Najwyższego postanowił przekazać tę praktyczną kwestię do składu szerszego.
Sprawa ma doniosłe znaczenie, gdyż spraw nakazowych są każdego roku setki tysięcy, a będzie jeszcze więcej po likwidacji bankowego tytułu egzekucyjnego, która zmusiła banki do prowadzenia spraw w sądach.
Tańsza sprawiedliwość
Dokumenty bankowe, podobnie jak weksle, upoważniają właśnie do korzystania z tego prostszego, nakazowego postępowania.
Uproszczenie polega na tym, że sąd, mając taki pozew zaopatrzony w odpowiednie dokumenty, wydaje nakaz zapłaty określonej kwoty, którą pozwany ma w ciągu dwóch tygodni zapłacić wraz z kosztami procesu albo wnieść w tym terminie tzw. zarzuty, czyli dość sformalizowane i utrudnione odwołanie.
Jeśli sprawa nie kwalifikuje się do tej specścieżki, sąd kieruje pozew do postępowania zwykłego, ewentualnie upominawczego. Zachętą do korzystania z nakazowej ścieżki jest niższa opłata sądowa od pozwu, czyli zamiast 5 proc. wartości sporu tylko 1,25 proc.