Reforma sądów: będzie jeden sędzia dla wszystkich sądów

Środowisko jest pełne obaw. Najnowszy pomysł resortu sprawiedliwości podoba się sędziom, ale obawiają się, że przy okazji jego wprowadzenia dojdzie do wymiany kadrowej w sądach.

Aktualizacja: 18.03.2019 13:35 Publikacja: 18.03.2019 08:07

Reforma sądów: będzie jeden sędzia dla wszystkich sądów

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Zniknąć ma skostniała struktura sądownictwa – tak o najnowszej wersji reformy wymiaru sprawiedliwości mówią jej autorzy. Każdy sędzia stanie się sędzią sądu powszechnego o jednakowym statusie, niezależnie od tego, w którym sądzie będzie orzekał. Przewiduje się rotacyjne orzekanie sędziów w sądzie pierwszej instancji i w sądzie odwoławczym. Jednolity status sędziów spowoduje, że ich wynagrodzenia będą jednakowe, różnicowane jedynie przez staż pracy. Nie będzie więc trzeba prowadzić procedur konkursowych na wyższe stanowiska sędziowskie.

Czytaj także: Reforma Temidy: sędzia pokoju zamiast sądu apelacyjnego

Jak pomysł oceniają sędziowie?

– Jest dobry, ale przypomnę, że Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia już wcześniej postulowało taką zmianę – mówi „Rz" sędzia Krystian Markiewicz, prezes Iustitii. Zastrzega jednak, że o jego wprowadzeniu można będzie pomyśleć dopiero wówczas, kiedy działać będzie Krajowa Rada Sądownictwa powołana w zgodzie z konstytucją i zachowaniem zasady nieprzenoszalności sędziów. Jeśli zmiany wejdą w życie, sędzia Sądu Okręgowego np. w Katowicach przestanie nim być, a przecież odebrał nominację do tego właśnie sądu. To oznacza, że prezydent będzie mu musiał wręczyć nową nominację. Nie wiadomo tylko, czy i kiedy to zrobi. Nie wiadomo też, jakie miejsce wyznaczy sędziemu do orzekania. Może np. zamiast Katowic wybrać Szczecin lub Legnicę.

Sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie także ma wątpliwości.

– Gdyby takiej propozycji nie poprzedzał totalny zamach na stanowiska w sądach, to można by doszukiwać się jej sensu. Ponieważ tak nie jest, wydaje mi się, że to nic innego jak szykowana na znacznie szerszą skalę wymiana kadrowa w sądach – mówi „Rz". I dodaje, że dostrzega podobieństwo do zmian przeprowadzonych w prokuraturze.

– Tam też doszło do pozornej reorganizacji i efekt był taki, że niewygodnych prokuratorów przeniesiono do jednostek niższego rzędu czy pozbawiono funkcji – dodaje.

Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, uspokaja sędziów. W rozmowie z „Rzeczpospolitą" zapewnia:

– Żaden sędzia na wprowadzeniu reformy finansowo nie straci. Obowiązuje przecież zasada ochrony praw nabytych i my tę zasadę respektujemy. Mieliśmy już podobną zmianę i nic złego się nie wydarzyło. Gdy tworzono dwuinstancyjne sądownictwo administracyjne, część sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego została przeniesiona służbowo do nowo powstałych wojewódzkich sądów administracyjnych. Nastąpiło to z zachowaniem dotychczasowego tytułu i pensji, a wszystkie możliwe sądy uznały, że cała zmiana została przeprowadzona prawidłowo. Nie proponujemy więc niczego innego, choć oczywiście skala operacji będzie dużo większa – mówi wiceminister.

Swoje zainteresowanie zmianami planowanymi przez Ministerstwo Sprawiedliwości zgłosili także radcowie prawni. Na zakończonym w weekend posiedzeniu Krajowej Rady Radców Prawnych przyjęli uchwałę, w której samorząd radcowski podkreśla, że chce brać udział w tworzeniu nowych ram dla wymiaru sprawiedliwości. Zaznacza również, że planowana reforma nie może naruszać niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów.

„Reforma wymiaru sprawiedliwości powinna być poprzedzona nie tylko pogłębioną analizą, ale także możliwie szerokimi konsultacjami społecznymi, również z samorządami zawodów prawniczych, od samego początku tego procesu. Samorząd radców prawnych wyraża gotowość czynnego udziału w procesie konsultacyjnym" – czytamy w uchwale Krajowej Rady Radców Prawnych z 16 marca.

Resort planuje bowiem wprowadzenie sędziów pokoju, którzy mieliby orzekać w drobnych sprawach, np. odmowy przyjęcia mandatu za złe parkowanie, drobnej kradzieży sklepowej czy też wadliwego remontu lub naprawy obuwia. Tacy sędziowie nie będą musieli mieć wykształcenia prawniczego. Ważne będzie ich doświadczenie życiowe i ukończenie 35 lat. Dzięki instytucji sędziów pokoju – wybieranych w wyborach powszechnych w każdym powiecie – zawodowi sędziowie mieliby zyskać więcej czasu, by zająć się sprawami o większym kalibrze gatunkowym. Zakłada się, że procesy prowadzone przez nowych orzeczników będą się toczyć w uproszczonej procedurze, a sądy orzekać w oparciu o zasady słuszności.

Zdaniem Krajowej Rady Radców Prawnych prace dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości powinny być realizowane w oparciu o zagwarantowanie zawartych w ustawie zasadniczej dwóch podstawowych zasad wymiaru sprawiedliwości – niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów. „Stanowią one gwarancję realizacji praw podmiotowych obywateli, a w szczególności prawa do sądu zawartego w art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP" – zaznaczają w uchwale.

Zniknąć ma skostniała struktura sądownictwa – tak o najnowszej wersji reformy wymiaru sprawiedliwości mówią jej autorzy. Każdy sędzia stanie się sędzią sądu powszechnego o jednakowym statusie, niezależnie od tego, w którym sądzie będzie orzekał. Przewiduje się rotacyjne orzekanie sędziów w sądzie pierwszej instancji i w sądzie odwoławczym. Jednolity status sędziów spowoduje, że ich wynagrodzenia będą jednakowe, różnicowane jedynie przez staż pracy. Nie będzie więc trzeba prowadzić procedur konkursowych na wyższe stanowiska sędziowskie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów