Relacja z konferencji „Sędzia a konstytucja"

W obliczu paraliżu Trybunału to sędziowie wszystkich sądów muszą wziąć na siebie obowiązek kontroli konstytucyjnej.

Aktualizacja: 05.03.2017 18:09 Publikacja: 05.03.2017 17:51

Relacja z konferencji „Sędzia a konstytucja"

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

– Kontrola konstytucyjności, sprawowana bezpośrednio przez sądy, może mieć fundamentalne znaczenie dla obrony praw i wolności obywateli – podkreślali w piątek w Katowicach uczestnicy konferencji „Sędzia a konstytucja. Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z Konstytucją".

Do tej pory, kiedy pojawiały się wątpliwości co do konstytucyjności przepisów, sąd odraczał sprawę i kierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego. Dopiero po jego wyroku proces był kontynuowany. Teraz sędziowie sądów powszechnych: rejonowych, okręgowych, apelacyjnych, administracyjnych (w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego) oraz Sądu Najwyższego są namawiani do kontrolowania konstytucyjności przepisów. Dlaczego? Rośnie liczba nowych przepisów, a także wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją. Tymczasem TK, który jest uprawniony do ich badania, praktycznie jest sparaliżowany.

– Po długich miesiącach oczekiwania na to, by proces w ogóle ruszył, obywatel ma prawo spodziewać się szybkiego rozstrzygnięcia. Nie może latami czekać na wyrok TK – tłumaczy prof. Adam Strzembosz.

Weźmy np. sprawę głośnej ostatnio ustawy o wycince drzew. Pojawiają się wątpliwości co do jej zgodności z konstytucją. Co ma zrobić sąd, do którego trafi np. sprawa nielegalnej wycinki. Ma dwa wyjścia: albo latami czekać na wyrok TK, albo samemu zdecydować o konstytucyjności konkretnego przepisu. Chodzi o tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjności. Może ona złagodzić kryzys konstytucyjny, ale przede wszystkim ochronić prawa obywateli.

Co może oznaczać w praktyce? Sceptycy twierdzą, że w orzecznictwie zapanuje chaos – pojawiać się będą różne rozstrzygnięcia w podobnych sprawach. Jedne sądy mogą uznawać konkretny przepis za zgodny z konstytucją i innymi ustawami, a inne – nie.

Zwolennicy rozproszonej kontroli uspokajają, że jest na to sposób. Po pierwsze, kontrola instancyjna ujednolica orzecznictwo w poszczególnych sprawach. Po drugie, jeśli pojawią się rozbieżności, można się zwrócić do SN, by ten je rozstrzygnął, wydając uchwałę. Podkreślają też, że kontrola sądowa ma charakter ograniczony wyłącznie do spraw, w której nastąpiła. Na tym nie koniec. Przekonują też, że nawoływanie do takiej kontroli nie jest niczym nowym. Ich zdaniem od lat pozwala na to konstytucja. Sąd bowiem musi interpretować przepisy tak, by wydany wyrok zapewniał obywatelowi konstytucyjną ochronę. Inaczej prawa obywateli przyznane konstytucją nie uzyskają realnej ochrony sądowej. Do tego, by sędziowie odwoływali się w orzeczeniach wprost do konstytucji, od lat nawołuje prof. Ewa Łętowska.

Zgadza się z nią adwokat Maciej Gutowski.

– Odwoływanie się do konstytucji nie oznacza ignorowania ustaw, lecz taką ich interpretację, by wydany wyrok był na gruncie faktów konkretnej sprawy sprawiedliwy dla obywatela, bo zgodny z konstytucją. Każda sprawa jest inna, a Trybunał kontroluje w sposób abstrakcyjny – bez faktów – tłumaczy Gutowski.

I zauważa, że fakty w sprawie obywatela mogą mieć kluczowe znaczenie dla sposobu ochrony konstytucyjnej. Jeśli ta ochrona może być zapewniona tylko na gruncie konstytucji, a nie ustawy, to sądy mają obowiązek dać tę ochronę obywatelowi na podstawie najważniejszej ustawy.

Mogą ją zapewnić tylko sądy i nie ma to nic wspólnego ani z polityką, ani z kontrolą trybunalską.

Z kolei Małgorzata Gerdsdorf, prezes SN, podczas otwarcia piątkowej konferencji sędziów w Katowicach zaznaczyła, że nie ma ugruntowanego orzecznictwa, czy sądy mogą odmówić zastosowania normy niezgodnej ich zdaniem z konstytucją i czy w sytuacji poważnych zakłóceń funkcjonowania TK można przyjąć, że sędziowie mogą samodzielnie odmawiać stosowania norm krajowych niezgodnych z konstytucją. – To dopiero musi wykształcić się na drodze praktycznej – wskazała Gerdsdorf.

Do niedawna bowiem większość sędziów TK uważała, że tylko Trybunał może orzekać o zgodności z konstytucą. W Katowicach prezes Gersdorf zauważyła jednak, że bez władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich, na prawnikach spoczywa obowiązek ratowania demokratycznego państwa prawnego. Przypomniała, że to konstytucja jest źródłem podstawowych wolności obywatelskich, a „żadne demokratyczne państwo prawne nie może funkcjonować bez kontroli konstytucyjnej".

– Kontrola konstytucyjności, sprawowana bezpośrednio przez sądy, może mieć fundamentalne znaczenie dla obrony praw i wolności obywateli – podkreślali w piątek w Katowicach uczestnicy konferencji „Sędzia a konstytucja. Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z Konstytucją".

Do tej pory, kiedy pojawiały się wątpliwości co do konstytucyjności przepisów, sąd odraczał sprawę i kierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego. Dopiero po jego wyroku proces był kontynuowany. Teraz sędziowie sądów powszechnych: rejonowych, okręgowych, apelacyjnych, administracyjnych (w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego) oraz Sądu Najwyższego są namawiani do kontrolowania konstytucyjności przepisów. Dlaczego? Rośnie liczba nowych przepisów, a także wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją. Tymczasem TK, który jest uprawniony do ich badania, praktycznie jest sparaliżowany.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a