Koniec roku zawsze skłania do refleksji. Wyjątkowo w historii Polski ten rok kończy się dosłownie trzęsieniem ziemi w sądach powszechnych, Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Nie da się budować dobrych praktyk w sądzie w atmosferze nieufności, czystek i podważania stabilności systemu prawa.
Wydarzenia te położą się cieniem na relacjach między sędziami i profesjonalnymi pełnomocnikami. Zmieni się również zapewne stosunek obywateli do sądów i przedstawicieli zawodów zaufania publicznego. Można prognozować, że znacząco spadnie zaufanie do sądów, a co za tym idzie, również szacunek dla samego prawa. Upadek autorytetu sądów będzie miał przełożenie na obniżenie się kultury przestrzegania prawa przez obywateli. Wzrost agresji, przemocy, braku szacunku dla prawa i drugiego człowieka jest dostrzegalny nie tylko w atakach na posłów czy dziennikarzy, ale także w sali sądowej.
Groźny precedens
Najbardziej groźne dla demokratycznego państwa prawa jest podważenie dwóch filarów, jakimi do tej pory były nieusuwalność sędziów oraz stabilność systemu prawnego. Ustawą zwykłą, obchodząc konstytucyjną zasadę nieusuwalności sędziów, wkrótce z Sądu Najwyższego może zostać usuniętych ok. 40 proc. sędziów. Również pierwsza prezes Sądu Najwyższego, mimo że zgodnie z konstytucją została wybrana na sześcioletnią kadencję.
Podobny los spotka sędziów – członków Krajowej Rady Sądownictwa. W ten sposób zostanie podważona podstawowa gwarancja sędziowskiej niezawisłości, tzn. nieusuwalność. Precedens ten otworzy zresztą nieograniczoną także w przyszłości możliwość dowolnego skracania kadencji oraz usuwania również nowo wybranych niewygodnych sędziów ustawą zwykłą.
Skarga nadzwyczajna – broń atomowa
Równie destrukcyjny dla polskiego systemu prawnego może się okazać instrument skargi nadzwyczajnej. Skarga ta ma być remedium na niesprawiedliwość w polskich sądach. Zwłaszcza bowiem politykom trudno zaakceptować niekorzystne dla nich orzeczenia. Problem polega na tym, że nikt jak dotąd nie przeprowadził żadnych badań, ile orzeczeń z 15 mln rozpoznawanych rocznie spraw można uznać za niesprawiedliwe, co jest podstawą tej niesprawiedliwości: czy błędne ustalenia faktyczne, czy też może błędna wykładnia prawa w tych wyrokach.