Jak daleko to może zajść: co łączy sejmową reasumpcję i sędziowskie dyscyplinarki

Reasumpcja przegranych głosowań w Sejmie to gorszący przykład zwycięstwa woli politycznej nad prawem. Za coś podobnego w sądzie groziłaby dyscyplinarka.

Aktualizacja: 22.08.2021 11:37 Publikacja: 22.08.2021 00:01

Jak daleko to może zajść: co łączy sejmową reasumpcję i sędziowskie dyscyplinarki

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Sejmowe wydarzenia zeszłego tygodnia były spektaklem, w którym rządząca większość – gdy przez moment wydawało się, że nie jest już większością – wykorzystała pretekst w postaci nieprecyzyjnej rzekomo daty odroczenia posiedzenia Sejmu, podanej przez marszałek Elżbietę Witek. Podstaw do reasumpcji nie było, ale była polityczna potrzeba. I nieważne, że nie doszło do awarii systemu elektronicznego liczącego głosy ani nie było „uzasadnionej wątpliwości" co do wyniku głosowania. Prawnik cierpi, gdy patrzy na to kolejne przesuwanie granic.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
W sądzie i w urzędzie
Czy poświadczony notarialnie odpis wystarczy do wpisu w księdze? Wyrok trzech sędziów SN
Sądy i trybunały
Nieoczekiwana zmiana szefa Izby Sądu Najwyższego
Prawo karne
Czy Braun dopuścił się „kłamstwa oświęcimskiego"? Prawnicy nie mają wątpliwości
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama