Niesprawiedliwy Strasburg, czyli o wyroku ETPCz w sprawie skargi polskiej mecenas

Wyrok sądu powinien być zgodny z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Jest bardzo źle, gdy tak się nie dzieje.

Aktualizacja: 08.08.2021 07:52 Publikacja: 08.08.2021 00:01

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Foto: Adobe Stock

Tym bardziej źle, gdy wyrok dotyka fundamentalnych spraw i jest szeroko odbierany. Tak jak orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie skargi pewnej adwokatki, którą zajmowała się Izba Dyscyplinarna SN. Niekorzystne orzeczenie mecenaska zaskarżyła do Strasburga. A ten stwierdził, że postępowanie przed Izbą Dyscyplinarną narusza prawo do sprawiedliwego i bezstronnego sądu z art. 6 europejskiej konwencji praw człowieka i zasądził na jej rzecz 15 tys. euro.

Adwokatka wielokrotnie stawała przed organami dyscyplinarnymi adwokatury pod zarzutem przywłaszczenia pieniędzy i dokumentacji swojego klienta. Sąd dyscyplinarny Pomorskiej Izby Adwokackiej nie miał wątpliwości, że rażąco przekroczyła normy obowiązujące w palestrze. Na trzy lata pozbawił ją prawa wykonywania zawodu. Odwołanie od wyroku nic nie dało. Prawniczka złożyła kasację do SN z pełną świadomością, że trafi do Izby Dyscyplinarnej, której status jest kwestionowany ze względu na niezgodność z prawem unijnym. Kiedy ID uznała jej wniosek za bezzasadny, otworzyło jej to bramy Strasburga, który opowiedział się po jej stronie. W części mediów, a także u komentujących prawników, ekspertów wybuchł niezdrowy entuzjazm. „Patrzcie, to kolejny dowód kwestionujący legalność Izby Dyscyplinarnej". Kontekst sprawy był pomijany albo marginalizowany.

Czytaj też: 

ETPCz: mimo dyscyplinarek, adwokatka otrzyma 15 tys. euro zadośćuczynienia

Dlaczego Trybunał ma być zwolniony ze zbadania całego kontekstu rozpatrywanej sprawy, zwłaszcza że jego orzeczenia nie dotyczą wyłącznie abstrakcyjnych norm, ale spraw absolutnie przyziemnych, jak decyzje o przyznanych odszkodowaniach. Co więcej, Trybunał musi stosować jakieś kryteria, jednemu przyznając 15 tys. euro, a drugiemu 25 tys. Czy w tej sytuacji kontekst na pewno nie jest ważny? Również oddzielenie wyroku od odszkodowania jest możliwe. Można się w merytorycznej dyskusji spierać, czy Trybunał miał prawo tak osądzić Polskę. Ale niesmak po jego materialnych decyzjach pozostaje duży, gdyż przyznanie wysokiego odszkodowania osobie, która stosując proceduralny ruch, dostała się na wokandę Strasburga, powinien być jednak zauważony. Tak się nie stało. Wyrok jest sprzeczny z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Trybunał w Strasburgu zdeprecjonował własne orzeczenie.

Zapraszam do lektury najnowszego numeru dodatku „Sądy i prokuratura". Dziś setne, jubileuszowe wydanie. Dziękujmy, że Państwo z nami jesteście.

Tym bardziej źle, gdy wyrok dotyka fundamentalnych spraw i jest szeroko odbierany. Tak jak orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie skargi pewnej adwokatki, którą zajmowała się Izba Dyscyplinarna SN. Niekorzystne orzeczenie mecenaska zaskarżyła do Strasburga. A ten stwierdził, że postępowanie przed Izbą Dyscyplinarną narusza prawo do sprawiedliwego i bezstronnego sądu z art. 6 europejskiej konwencji praw człowieka i zasądził na jej rzecz 15 tys. euro.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara