Nowe przepisy określające granice obrony koniecznej

W styczniu zaczęły obowiązywać nowe przepisy określające granice obrony koniecznej. Już jednak trzy miesiące później minister Zbigniew Ziobro zasugerował, że możliwa jest kolejna zmiana przepisów.

Aktualizacja: 27.05.2018 22:22 Publikacja: 27.05.2018 07:00

Nowe przepisy określające granice obrony koniecznej

Foto: AdobeStock

Nowelizacja kodeksu karnego w części dotyczącej obrony koniecznej została uchwalona przez Sejm 8 grudnia, przez Senat 21 grudnia, a w życie weszła 19 stycznia.

Poprzedni zapis art. 25 k.k. stanowiący, iż: „Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu", został zachowany w § 3. Dodano zaś § 2a, stwierdzający: „Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące".

Niedługo potem, 17 lutego, a więc już pod rządami nowego przepisu o obronie koniecznej, bandyci napadli na właściciela kantoru w Piszu. Zaatakowali go, gdy wyszedł z pomieszczenia, zabrali torbę zawierającą ok. 100 tys. zł i odjechali. Poszkodowany strzelił cztery razy w stronę ich samochodu, rozbijając szybę (miał pozwolenie na broń), ale przestępcy zdołali uciec z łupem. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła zaś śledztwo w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez oddanie strzałów w kierunku samochodu, którym jechali napastnicy.

Ponieważ ten napad nie polegał na uwzględnionym w art. 25 k.k. § 2a wdarciu się do mieszkania, lokalu czy na teren ogrodzony, przy ewentualnych rozważaniach dotyczących przekroczenia granic obrony koniecznej w grę wchodził § 3 (Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu).

20 kwietnia na konferencji prasowej w Prokuraturze Krajowej Zbigniew Ziobro oświadczył, że działając jako prokurator generalny, po analizach i dyskusjach zlecił prokuratorowi okręgowemu w Olsztynie umorzenie postępowania. Prokurator okręgowy umorzył je 23 kwietnia, stwierdzając, że przestępstwa nie popełniono, ponieważ miała miejsce obrona konieczna.

Niewykluczone, że prokurator okręgowy analizujący tę sprawę od samego początku podjąłby decyzję o umorzeniu także bez polecenia wydanego przez prokuratora generalnego. Dwie prokuratury zajmowały się więc jednocześnie tą samą sprawą, co niekoniecznie jest zgodne z zasadami racjonalności. Dzięki interwencji prokuratora generalnego sprawa właściciela kantoru prawdopodobnie została jednak umorzona szybciej. Przede wszystkim zaś Zbigniew Ziobro mógł efektownie wystąpić w roli głównego strażnika prawa, który jedną zdecydowaną, lecz rozumną decyzją rozstrzyga niepotrzebne komplikacje wynikające z obowiązujących przepisów, no i sygnalizuje przestępcom, że to oni mają się bać.

Na tejże konferencji minister Zbigniew Ziobro oświadczył, że opowiada się za takimi zmianami w przepisach, aby każda obrona przed napaścią – także przeprowadzona z użyciem metod dalej idących niż zastosowane przez napastnika – była zgodna z prawem i nie stanowiła przestępstwa.

Można to było odczytać jako zapowiedź kolejnego rozszerzenia granic obrony koniecznej. Te słowa ministra sprawiedliwości miały poniekąd uzasadnienie, gdyż nowelizacja, która weszła w życie 19 stycznia, nie była kompleksowa.

Zmienione przepisy kodeksu karnego dotyczą bowiem tylko wdarcia się i napaści, dokonanych w mieszkaniu, lokalu, domu albo przylegającym do nich ogrodzonym terenie. Nie obejmują zaś najczęstszych sytuacji, gdy do napaści i ewentualnego zastosowania obrony koniecznej dochodzi gdzieś poza domem czy na ulicy (czyli tak jak w przypadku właściciela kantoru z Piszu). Wtedy ten, kto przekracza granice obrony koniecznej, nie podlega karze, jedynie jeśli wykaże, że działał pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Jan Kanthak, szef gabinetu politycznego i rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości, odpowiadając na pytanie „Rzeczpospolitej", wyjaśnił jednak, że w Ministerstwie Sprawiedliwości nie są obecnie prowadzone żadne prace nad ewentualnymi kolejnymi zmianami przepisów o obronie koniecznej.

Sędzia Piotr Gąciarek uważa, że nowelizacja obowiązująca od 19 stycznia jest wystarczająca (opinia sędziego P. Gąciarka – poniżej), zaś granice obrony koniecznej nie wymagają już rozszerzania.

Przypomnijmy więc, że gdy odpieramy zamach kogoś, kto wdarł się do mieszkania, lokalu, domu czy przylegającego do nich ogrodzonego terenu, na którym przebywamy, wolno nam przekroczyć granice obrony koniecznej (byle nie rażąco). Gdy zaś zamach na nas następuje na otwartej przestrzeni, przekroczenie granic obrony koniecznej ujdzie nam na sucho, jeśli jest spowodowane strachem lub wzburzeniem usprawiedliwionymi okolicznościami. ?

Autor jest publicystą prawnym

Nie mamy tradycji z Teksasu

Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie

Zawsze obawiam się niestabilności prawa. Załóżmy, że nie daj Boże zdarzy się w Polsce brutalny napad i ktoś zostanie zabity w domu przez bandytów. Jeśli w związku z każdym podobnym zdarzeniem będzie się zmieniać kodeks karny, to możemy dojść do kary trzystu lat więzienia za napad na dom. Dalej idące zmiany w przepisach o obronie koniecznej nie są potrzebne, bo my nie mamy tradycji prawnej rodem z Teksasu.

Sądy poradzą sobie ze stosowaniem niedawno przyjętych przepisów. Ta nowelizacja dotyczy sytuacji, gdy na przykład napastnicy wdzierają się w środku nocy do naszego mieszkania. Stres jest wtedy maksymalny i budząc się, możemy działać odruchowo. Wiadomo jednak, że jeśli na ogrodzoną posesję wedrze się dziecko, żeby zrywać jabłka, to przecież nie będziemy do niego strzelać. Dobrze więc, że w nowych przepisach pozostał „bezpiecznik" mówiący o odpowiedzialności, gdy przekroczenie granic obrony koniecznej jest rażące. Rozumiem odczucia obywateli, ale gdy złapiemy i obezwładnimy łobuza w domu, to nie należy go jeszcze masakrować.

Inna sprawa, że nowe przepisy o obronie koniecznej są poniekąd zbędną kazuistyką, bo przecież wzburzenie lub strach, gdy ktoś nas np. zaskakuje w domu w nocy, są jak najbardziej usprawiedliwione okolicznościami. To, co jest zapisane w § 2a znowelizowanego art. 25 k.k., tak naprawdę mieści się więc w § 3. Rozumiem jednak, że minister chciał, aby to było powiedziane expressis verbis. Poprzednie przepisy też nie były złe, ale gorsza była praktyka – nie tyle sądowa, ile prokuratorska. Prokuratorzy działali schematycznie, a gdy w wyniku stosowania obrony koniecznej ginął człowiek albo dochodziło do ciężkich obrażeń, z założenia wnioskowali o areszt. ?

Nowelizacja kodeksu karnego w części dotyczącej obrony koniecznej została uchwalona przez Sejm 8 grudnia, przez Senat 21 grudnia, a w życie weszła 19 stycznia.

Poprzedni zapis art. 25 k.k. stanowiący, iż: „Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu", został zachowany w § 3. Dodano zaś § 2a, stwierdzający: „Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące".

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe