"Rzeczpospolita" ma 100 lat
Czego tam niema? Jest i setka dolarów i nie-pokaźna czarno-biała stufuntówka, a również 1 tysiąc koron szwedzkich, sto piastrów indochińskich i tysiąc franków szwajcarskich. I te wszystkie różnokolorowe, podniecające apetyty przechodniów, drogocenności otaczają kołem, królującą w samym środku, brunatną, ogromną, imponującą, dobrze nam kiedyś znaną, a dziś zapomnianą... polską tysiącmarkówkę. Przyczepili ją tak w tym centrze banknotowym świata, znać dlatego, że ze wszystkich znaków wymiennych Europy, Ameryki i Azji posiada największe rozmiary.
A ludzie patrzą się i dziwią.
– Co to za pieniądz? Ten wielki? – pyta ktoś.
– Polski, zdaje się – zaznacza jakiś, lepiej poinformowany, uliczny finansista.
– A co to może być warte?