Wczorajszy sondaż dla „Rzeczpospolitej" pokazał, że wiele musiało się zmienić, by wszystko pozostało po staremu. Jeśli uwzględnić normalną w tego typu badaniach tolerancję 2–3 procent, to wyniki poparcia dla partii politycznych w marcu 2018 roku prawie dokładnie pokrywałyby się z oficjalnymi wynikami wyborów parlamentarnych z jesieni 2015. Nie oznacza to jednak, że sympatie społeczne przez te prawie 30 miesięcy nie fluktuowały. Przeciwnie, byliśmy świadkami znaczącego wzrostu poparcia dla PiS (i na początku 2016 roku Nowoczesnej) oraz poważnych kłopotów PO. Ale dzisiaj sytuacja zdaje się wracać do stanu z 2015 roku, to zaś oznacza, że w ostatnim czasie musiało nastąpić wyraźne tąpnięcie notowań partii rządzącej i powolna odbudowa opozycji (szczególnie PO i SLD).