Koniec nazizmu był wyraźnie widoczny, gdy pierwszy statek popłynął nieniepokojony w górę Skaldy" – stwierdził gen. Dwight Eisenhower, naczelny dowódca alianckich sił ekspedycyjnych w Europie. Słowa te wypowiedział już po zakończeniu bitwy o Skaldę (ang. Scheldt, hol. Schelde). Ta ciężka i krwawa batalia jest nazywana przez weteranów „drugim D-Day", gdyż była drugim po Normandii przypadkiem przełamania niemieckiego Wału Atlantyckiego. Bitwę tę toczono w niezwykle trudnym terenie – na zalanej wodą wyspie, polderach i wydmach upstrzonych bunkrami. Brały w niej udział jednostki brytyjskie, kanadyjskie, amerykańskie, polska 1. Dywizja Pancerna, oddziały francuskie, belgijskie i norweskie, a także holenderski ruch oporu. Oczyszczenie tego rejonu z Niemców uratowało aliancki łańcuch dostaw logistycznych przed załamaniem w trakcie walk w Ardenach. Jednakże mimo ogromnej wagi tej bitwy, jest ona pamiętana głównie przez wąskie grono specjalistów, weteranów i mieszkańców wyzwolonych wówczas terenów.
Gdzie leży Antwerpia?
Po wyrwaniu się z Normandii alianckie wojska z oszałamiającą szybkością wyzwalały Francję. Ich natarcie wisiało jednak na cienkiej linii logistycznej ciągnącej się ze sztucznego portu Mullberry w normandzkim Arromanches. Alianckie bombardowania i niemiecka taktyka spalonej ziemi sprawiły, że wszystkie porty od Cherbourga do Ostendy były zbyt zniszczone, by przyjmować dostawy w znaczącej ilości. To prowadziło do przestojów logistycznych. Armie prące na Niemcy zaczęły na początku września doświadczać braku paliwa. (Paliwo znikało w tym czasie na ogromną skalę na czarnym rynku. Francuzi po wyzwoleniu wyciągnęli z garażów samochody „uziemione" przez cztery lata z braku benzyny i chętnie wchodzili w biznesy z amerykańskimi zaopatrzeniowcami). Alianci desperacko potrzebowali więc dużego niezniszczonego portu. Naturalnym celem ich natarcia była więc Antwerpia – przed wojną drugi pod względem wielkości port w Europie, przyjmujący rocznie 11 tys. statków i 44 tys. barek rzecznych.
Listopad 1944 r.: alianckie oddziały szturmowe na ulicach Vlissingen w Holandii
Antwerpia została wyzwolona 4 września 1944 r. przez brytyjską 11. Dywizję Pancerną gen. George'a Robertsa. Oddział belgijskiego ruchu oporu znany jako Witte Brigade jeszcze przed wkroczeniem brytyjskich pancerniaków opanował port i zapobiegł jego zniszczeniu przez Niemców. Alianci mieli więc ogromne szczęście. Niestety, nie wykorzystali go. Antwerpia nie jest portem położonym nad otwartym morzem. By się do niej dostać, statki muszą przepłynąć 113 km rzeką Skaldą, rozlewającą się nawet na szerokość 6,5 km.
Kriegsmarine i Luftwaffe pozostawiły u ujścia skaldy 2,3 tys. min morskich, które należało szybko usunąć, by odblokować dostęp do portu. Ujścia Skaldy przed alianckimi trałowcami broniły jednak baterie dział Kriegsmarine, znajdujące się na holenderskiej wyspie Walcheren. Brytyjski admirał Bertram Ramsay, zastępca Eisenhowera ds. morskich, weteran Dunkierki, Sycylii, Salerno i Normandii, szybko dostrzegł niebezpieczeństwo, jakie stanowi ta wyspa dla alianckiego wysiłku logistycznego. 5 września powiedział więc gen. Bernardowi Montgomery'emu, dowódcy brytyjskiej 21. Grupy Armii (w skład której wchodziły wojska wyzwalające północną Francję i Belgię), że oczyszczenie ujścia Skaldy powinno być jego priorytetem. Montgomery jednak to zignorował, a 11. Dywizja Pancerna stała bezczynnie w Antwerpii, bo nie miała rozkazu iść dalej. Gen. Brian Horrocks, dowódca XXX Korpusu, w skład którego wchodziła ta dywizja, ocenił później, że jego wojska miały wówczas wystarczająco dużo paliwa, by pójść 100 km dalej i zająć półwysep przylegający do Walcheren. Można było rozbić niemiecką obronę, zanim się skonsolidowała, a kilka dni przestoju pozwoliło Niemcom na ściągnięcie dodatkowych sił pozwalających utrzymać front na północ od Antwerpii. Montgomery zignorował tę okazję, bo ścigał swoją fantasmagorię w postaci operacji „Market Garden". Zignorował też dane wywiadowcze (przechwycone meldunki wysyłane poprzez Enigmę) mówiące, że niemieckie wojska uciekające z północnej Francji zaczynają zajmować tereny na północ od Antwerpii i u ujścia Skaldy. Eisenhower powinien był go przywołać do porządku, ale jak później wyjaśniał... nie był świadomy, gdzie leży Antwerpia. Myślał, że jest położona nad otwartym morzem, przy samym ujściu Skaldy.