We wcześniejszych artykułach na temat historii elektrotechniki i elektroniki przywoływani byli głównie twórcy zagraniczni, bo to oni budowali fundamenty wiedzy o elektryczności. Wprawdzie w jednym artykule, zatytułowanym „Ojcowie polskiej elektrotechniki i elektroniki" („Rzeczpospolita", 27 marca 2020 r.), wspomniałem o trzech Polakach, którzy zapisali swoje nazwiska w historii elektrotechniki i elektroniki, ale była to wzmianka wyrwana z szerszego kontekstu. Dzisiaj zaczynam cykl artykułów, który będzie systematycznie przypominał polskich pionierów elektrotechniki, bo warto utrwalić pamięć o nich.
Zaczęło się od zakonnika
Wspomniałem już w przywołanym wyżej artykule, że jednym z powodów nieobecności Polaków na listach wymienianych wcześniej twórców był fakt, że w okresie formowania podstaw elektrotechniki i elektroniki Polska nie istniała, a zdolna polska młodzież – zamiast badaniami naukowymi czy pracami inżynierskimi – zajmowała się walką o odzyskanie niepodległości. W efekcie Włosi, Francuzi, Anglicy, Niemcy i Amerykanie zapisywali swoje nazwiska na kartach historii odkryć i wynalazków, Polacy zaś zapisywali nazwiska na listach poległych w kolejnych dramatycznych powstaniach. Nieprzypadkowo w związku z tym pierwszym odnotowanym w historii polskim elektrykiem był... ksiądz, który jako zakonnik nie angażował się w próby wywalczenia niepodległości dla Polski, bo mu tego zabraniała zakonna reguła. Ale za to pod koniec XVIII wieku wykazał się jako uczony.
Nazywał się Józef Herman Osiński. Był jak na tamte czasy świetnie wykształcony. Studiował na czołowych europejskich uniwersytetach w Wiedniu (1768–1771) i w Paryżu (1772), a potem pracował jako nauczyciel w Kolegium Pijarskim w Rzeszowie. Wykładał także w Warszawie, w słynnym Collegium Nobilium, a także w szkołach w Międzyrzeczu Koreckim, Wieluniu, Łomży i Górze Kalwarii. Był jednym z nielicznych w swoich czasach nauczycieli, którzy uważali, że nauczanie trzeba łączyć z samodzielną pracą naukową. Warto zauważyć, że w realizacji tej idei wyprzedził Wilhelma von Humboldta, któremu przypisuje się ideę nowoczesnego uniwersytetu łączącego nauczanie z badaniami naukowymi. Ale uniwersytet według idei Humboldta otwarto w Berlinie dopiero w 1810 r., podczas gdy Osiński praktykował tę ideę już w roku 1770 – niestety, w prowincjonalnym w tym czasie Rzeszowie i w szkole o charakterze szkoły średniej, a nie uniwersytetu, dlatego w światowych annałach rozwoju myśli edukacyjnej się nie zapisał.
Osiński miał jednak niezaprzeczalne zasługi, bo w każdej szkole, w której nauczał, organizował pracownie chemiczne i fizyczne, w których przeprowadzał różne doświadczenia. Wyniki swoich badań opublikował, wydając w 1777 r. książkę „Fizyka doświadczeniami stwierdzona", w której znalazły się m.in. opisy doświadczeń związanych z elektrycznością. Jak się wydaje – była to pierwsza książka w języku polskim traktująca o wiedzy na temat elektryczności. Ważniejsza jednak była następna praca Osińskiego, zatytułowana „Sposób ubezpieczający życie i majątki od piorunów", która została wydana w Warszawie w 1784 r. Uważa się, że był to pierwszy polski podręcznik elektrotechniki praktycznej. Przypomnijmy, że piorunochron wynalazł Benjamin Franklin w Filadelfii w 1752 r., ale cyrkulacja informacji naukowych była w XVIII wieku zdecydowanie wolniejsza niż obecnie, należy więc przyznać Osińskiemu, że był na bieżąco z osiągnięciami naukowymi swej epoki. Warto także odnotować z uznaniem, że zadał sobie trud, aby praktyczne skutki tych osiągnięć naukowych przekazać szerokiemu gronu Polaków zainteresowanych tym zagadnieniem. Za tę książkę Osiński został odznaczony złotym medalem przez króla Stanisława Augusta.
Wątek uniwersytecki
Rozbiory Polski nie tylko przerwały nasz byt narodowy, ale także zdewastowały szkolnictwo wszystkich szczebli i nie stwarzały warunków do uprawiania badań naukowych – w tym związanych z nauką o elektryczności. Wprawdzie na Uniwersytecie Jagiellońskim (nazywanym wtedy Uniwersytetem Krakowskim) w 1784 r. założono Gabinet Fizyczny, którego zasoby (zachowały się spisy aparatury!) wskazują na możliwość prowadzenia w nim doświadczeń związanych z elektrycznością, ale początkowo żadnych ważniejszych osiągnięć nie odnotowano.