Wiktoria 1920 31 lipca – 6 sierpnia

CZĘŚĆ 16. 31 lipca wojska sowieckie Frontu Zachodniego osiągają linię: Kowel–Tykocin–Nowogród; następnego dnia wchodzą do Brześcia nad Bugiem. Bolszewicy proklamują Białoruską Republikę Sowiecką. 4 sierpnia Rada Obrony Państwa, wobec odesłania delegacji polskiej z Baranowicz, wysyła nową delegację z pełnomocnictwami do rozmów pokojowych z Sowietami w Mińsku. 5 sierpnia, gdy Armia Czerwona podchodzi pod Ostrołękę, zainstalowany w Białymstoku Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski wydaje odezwę „do proletariatu Warszawy". 6 sierpnia Naczelny Wódz wspólnie z gen. Tadeuszem Rozwadowskim opracowuje rozkaz o przygotowaniu decydującego polskiego przeciwuderzenia znad rzeki Wieprz i rozbiciu Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego – termin: 16 sierpnia.

Publikacja: 30.07.2020 21:00

1920. Członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. W środkowym rzędzie siedzą: drugi od le

1920. Członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. W środkowym rzędzie siedzą: drugi od lewej Feliks Dzierżyński, dalej w prawo: Julian Marchlewski i Feliks Kon

Foto: Biblioteka Narodowa

Płk Józef Jaklicz (dowódca 25. Pułku Piechoty WP) w liście do żony:

Trudno dać jasną i ścisłą odpowiedź, co jest przyczyną niepowodzeń naszych na froncie. [...] Bolszewicy stoją na Narwi, dwa kroki od Warszawy. [...] Czas najostatniejszy, aby obwarować Wisłę okopami i drutem – i nie oddać jej, póki żyje chociażby jeden mężczyzna [...]. Nie wierzę w rokowania i jestem ich przeciwnikiem, wierzę w oręż [...]. Rokowania przyniosą nam szereg upokorzeń, przemocy, hańby. A nam wolno zginąć, spodlić się nie wolno.

Stobychwa (Wołyń), 31 lipca 1920

[Józef Jaklicz, „A więc wojna! Kampania wrześniowa 1939 oraz inne pisma i wspomnienia", Warszawa 2016]

Kanonier Stanisław Rembek (10. Kaniowski Pułk Artylerii Polowej) w dzienniku:

Dziś niedziela, więc wierzymy, na podstawie ciągłych doświadczeń, że nasza bateria powinna dostać cięgi od bolszewików, jest to bowiem dla nas dzień feralny. W niedzielę wyjeżdżaliśmy z Mejszagoły, gdzieśmy mieli bardzo dobrze, w niedzielę napadli nas Kozacy pod Mytem i w niedzielę ostrzeliwano nas na drodze do Sokółki. [...]

Wczoraj [...] zasnąłem w namiocie, bo deszcz lał bez przerwy. Obudzono mnie zaraz, bo bateria szykowała się do odwrotu. Bolszewicy odparli 30 pułk strzelców kaniowskich i przeszli Narew w bród, niedługo jednak odparł ich 29 pułk. Zostaliśmy więc na noc, ale nie mieliśmy już namiotów. Deszcz bił wściekle. Staliśmy więc przemoczeni do suchej nitki, po kolana w błocie wokół ognisk, które paliliśmy wbrew zakazom. W nocy miałem wartę. Tak mi się chciało spać, że po ukończeniu służby zasnąłem stojąc. Zbudzono mnie jednak niedługo, bo uciekaliśmy. Bolszewicy byli już w naszej wsi. [...] To jedna z najstraszniejszych nocy. [...] Buty rozlazły mi się od wilgoci zupełnie, tak że musiałem je zdjąć. Wokół kostek mam głębokie rany, wyżarte przez wszy.

Faszcze (Suwalszczyzna), 1 sierpnia 1920

[Stanisław Rembek, „Dzienniki. Rok 1920 i okolice", Warszawa 1997]

Polski chłop (powiat ostrowski, woj. białostockie):

Zaczęły się ukazywać pierwsze jaskółki klęski w postaci rozbitych i do najwyższego stopnia zdemoralizowanych oddziałów naszych wojsk. [...] Żołnierze ci prowadzili z sobą cały tabor koni i wozów, które sprzedawali, a jednocześnie nakazywali po wsiach nowe furmanki, które brali z sobą, choć im nie były potrzebne, by po pewnym czasie odpędzić od furmanek ich właścicieli. Nakazano wtedy i mnie na furmankę, a także memu ojcu, ale staliśmy trzy dni bezczynnie. Kiedy udałem się z prośbą do dowódcy oddziału, by mnie zwolnił, ten rzekł mi bez ogródek: „Jak ci, chamie, długo czekać, to idź sobie do domu, my i sami na twojej furmance pojedziemy!". [...] Oficer doprowadził mnie do posterunku żandarmerii i dopiero na jej interwencję zostałem zwolniony.

Piecki

[„Pamiętniki chłopów. Serja druga", Warszawa 1936]

Mjr Stanisław Jan Rostworowski (szef Oddziału Operacyjnego 5. Armii WP):

Rozegraliśmy [...] zwycięską bitwę, w której Biała została na razie przynajmniej uratowana, a dwie dywizje bolszewickie – 8. i 17. okrążone i zniszczone. Znów szli ulicami miasta jeńcy i zdobyte karabiny maszynowe. Ochotnicze bataliony młodziutkich studencików z Lublina ze śpiewami szły i wracały z pola bitwy. Znów ta niefrasobliwa wesołość, którą my „starzy żołnierze" przeżywaliśmy sześć lat temu, idąc pierwszy raz pod kule. Taki dzień znaczy dużo. Działa on na umęczonego do ostatka żołnierza jak kielich dobrego wina. Stawia go znów na nogi. Już samo otoczenie robi dużo. Bił się tu baon rekrutów z okręgu bialskiego. Toteż nie dziw, że karmiono żołnierzy w przemarszu, że każdego rannego opatrywano zaraz choćby domowymi środkami. Oficer i żołnierz czują, że biją się za własny dom, toteż „twierdzą mu będzie każdy próg".

Na innym odcinku walka była ciężka. Trzeba było żądać od pułków, które od sześciu tygodni nie spały pod dachem, nie odpoczywały ani jednego dnia, będąc w ciągłych bojach i marszach, trzeba było od nich wymagać ogromnego wysiłku. [...] Żołnierz zasypiający wśród kul ze zmęczenia wpada czasem w taką obojętność, że go już wszystko przestaje obchodzić.

Biała (Lubelszczyzna), 4 sierpnia 1920

[Stanisław Jan Rostworowski, „Listy z wojny polsko-bolszewickiej 1918–1920. Z frontu litewsko-białoruskiego oficera sztabowego gen. Szeptyckiego i Sikorskiego do świeżo poślubionej żony", Warszawa–Kraków 2015]

Stanisław Karpiński (bankowiec) w dzienniku:

Bolszewicy odrzucają rozejm i zbliżają się ku Warszawie. Przegraliśmy u ambasadorów spór z Czechami o cieszyńskie tereny – nie dziwię się, bo na pochyłe drzewo nawet kozy skaczą, cóż dopiero ambasadorowie głównych mocarstw! [...]

Wczoraj na posiedzeniu Związku Banków starłem się z bankami – przy rozważaniu sprawy ewakuacji banków. Nie dopuszczam możliwości wejścia bolszewików do Warszawy i dlatego z najlepszą wiarą występowałem przeciwko ewakuacji, która szerzy popłoch, podczas kiedy Rada Miejska wzywa ludność stolicy do wytrwania na stanowisku i zachowania spokoju. Pomimo to uchwalono „zwrócić się do Rządu z prośbą o umożliwienie bankom wywiezienia z Warszawy wszystkiego, co jest cenne". Oświadczyłem zebraniu, że reprezentowany przeze mnie Bank Towarzystw Spółdzielczych nie będzie się ewakuował.

Warszawa, 5 sierpnia 1920

[Stanisław Karpiński, „Pamiętnik dziesięciolecia 1915–1924", Warszawa 1931]

Z odezwy Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski:

Towarzysze! Rewolucyjna Armia Czerwona w zwycięskim pochodzie zbliża się do Warszawy jako zwiastun skruszenia niewoli kapitalistycznej, ostatecznego wyzwolenia klasy robotniczej. [...] W takiej chwili bohaterskiemu proletariatowi Warszawy nie wolno tylko biernie wyczekiwać wypadków. [...] Proletariat, z którego łona wyszli tacy męczennicy i szermierze sprawy robotniczej, jak Waryński i Kunicki, Okrzeja, Kasprzak, Róża Luksemburg i Tyszka, w takiej chwili, wierny swej szczytnej tradycji, milczeć i wszystkiemu się przypatrywać obojętnie nie może. [...] Młoty w dłoń! Warszawa przez was samych zdobyta być winna! Sztandar czerwony nad pałacem Zygmuntowskim i Belwederem przez was powinien być zatknięty, zanim Czerwona Armia rosyjska do Warszawy wkroczy. Zrzucenie rządów szlachecko-burżuazyjnych, pochwycenie władzy w swe ręce i wyjście jako już wolni proletariusze na spotkanie rosyjskiej armii wyzwoleńczej jest waszym szczytnym obowiązkiem. Do broni, towarzysze, do czynu, do walki!

Białystok, 5 sierpnia 1920

[„Do proletariatu Warszawy", „Goniec Czerwony" nr 2/1920]

Izaak Babel (ochotnik w 1. Armii Konnej, pisarz):

Dlaczego nie opuszcza mnie ten ciężki smutek? Dlatego, że daleko od domu, dlatego, że obracamy wszystko w ruinę, idziemy jak wicher, jak lawa, znienawidzeni przez wszystkich, życie się rozpada, jestem na wielkiej, niekończącej się stypie.

Chotyń, 6 sierpnia 1920

[Izaak Babel, „Dziennik 1920", przeł. Jerzy Pomianowski, Warszawa 1998]

Józef Piłsudski:

Wszystkie zasadnicze decyzje w ciągu wojny podejmowałem sam, nie zwołując nigdy żadnej rady. [...] Najbliżej mnie z urzędu stali w owe czasy trzej panowie: gen. Rozwadowski, jako szef sztabu, gen. Sosnkowski, jako minister wojny, i świeżo przybyły gen. Weygand, jako doradca techniczny misji francusko-angielskiej, przysłanej w tym groźnym dla nas czasie. Opinie tych panów o sytuacji były, jak zwykle, nadzwyczajnie rozbieżne. A że sytuacja była niezwykle gorąca, prawdopodobnie i debaty w mojej nieobecności niezbyt były przyjemne. Zastałem bowiem sytuację taką, że dwaj z tych panów, gen. Rozwadowski i gen. Weygand, jak się śmiałem wówczas, rozmawiali pomiędzy sobą tylko notami dyplomatycznymi, przesyłanymi z jednego pokoju do drugiego na placu Saskim. [...]

Mieliśmy wysłać delegację nie gdzie indziej, jak do Mińska, gdzie się znajdował p. Tuchaczewski, by żebrać o pokój. Inaczej jak żebraniną tego nazwać nie mogę, gdyż wszczynać miano rozmowę o pokoju w chwili, kiedy zwycięski nieprzyjaciel do stolicy naszej pukał i groził zniszczeniem organizacji państwa przedtem, nim słowo o pokoju wyrzecze. [...] Mnie, człowiekowi, którego pokory uczono, a nie nauczono nigdy, moment ten ciążył więcej niż cokolwiek, a jako Naczelny Wódz i Naczelnik Państwa mocno w rachubę brać musiałem, by nasza delegacja nie wyjeżdżała ze stolicy bez pewności jej utrzymania. [...]

6 sierpnia nie na jakiejś naradzie, lecz w samotnym pokoju w Belwederze przepracowywałem samego siebie dla wydobycia decyzji. Istnieje cudowne określenie – Napoleona, który mówi o sobie, że gdy przystępuje do dania ważniejszej decyzji na wojnie, jest [...] jak dziewczyna, która rodzi. [...] Wszystko wyglądało mi w czarnych kolorach i beznadziejne. [...] Z góry zatrzymałem się na myśli, że grupą kontratakującą [...] dowodzić będę osobiście.

Warszawa, 6 sierpnia 1920

[Józef Piłsudski, „Rok 1920" / Michaił Tuchaczewski, „Pochód za Wisłę", Łódź 1989]

„Wiktoria 1920" – 31-odcinkowy cotygodniowy cykl ukazujący się w „Rzeczy o Historii", od 17 kwietnia do 13 listopada 2020, a także w innych partnerskich mediach. Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu Niepodległa w ramach obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości.

Biuro Programu Niepodległa jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego „Niepodległa" na lata 2017–2022. Dowiedz się więcej: www.niepodlegla.gov.pl

Realizacja zespołu KARTY: Zbigniew Gluza – koncepcja; Michał Ceglarek – wprowadzenia; Agnieszka Dębska – koordynacja; Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska, Jeremi Galdamez, Agnieszka Knyt – zespół; Ewa Kwiecińska – ikonografia; Izabela Kotapska – organizacja, i.kotapska@karta.org.pl

Czy wiecie, co ze zwycięstwem nad bolszewikami ma wspólnego „King Kong"? Jak lektura noweli Edgara Alana Poego przyczyniła się do polskiego zwycięstwa? Jak wyglądały rozpowszechniane sto lat temu fake newsy?

Odpowiedzi szukajcie na portalu www.bitwa1920.gov.pl Portal powstał w związku z setną rocznicą Bitwy Warszawskiej. Opowiada jej historię w sposób narracyjny i nowoczesny. Bitwa przedstawiona jest w szerokim historycznym i geopolitycznym kontekście, dowiadujemy się o realiach XX wieku, ale i odczuwalnych do dziś skutkach zwycięstwa.

W serwisie, który powstał dzięki współpracy Biura Programu „Niepodległa" oraz Polskiego Radia, przedstawiamy ponad 30 unikatowych nagrań, z których część pochodzi z Archiwum Polskiego Radia i Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.

Opowieść skierowana jest do odbiorców w kraju i za granicą – portal dostępny jest w siedmiu wersjach językowych.

Zapraszamy na www.bitwa1920.gov.pl

Płk Józef Jaklicz (dowódca 25. Pułku Piechoty WP) w liście do żony:

Trudno dać jasną i ścisłą odpowiedź, co jest przyczyną niepowodzeń naszych na froncie. [...] Bolszewicy stoją na Narwi, dwa kroki od Warszawy. [...] Czas najostatniejszy, aby obwarować Wisłę okopami i drutem – i nie oddać jej, póki żyje chociażby jeden mężczyzna [...]. Nie wierzę w rokowania i jestem ich przeciwnikiem, wierzę w oręż [...]. Rokowania przyniosą nam szereg upokorzeń, przemocy, hańby. A nam wolno zginąć, spodlić się nie wolno.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie