Adolf Hitler po wygraniu wyborów (w demokratyczny sposób) w Niemczech w 1933 r. początkowo miał niewielkie poparcie społeczne. Ale już w 1936 r. popierało go 80 proc. Niemców, zachwyconych wzrostem gospodarczym, likwidacją inflacji i bezrobocia, drakońskimi ustawami norymberskimi przeciw Żydom i rozwojem przemysłu motoryzacyjnego, lotniczego i zbrojeniowego. Postępowała militaryzacja Niemiec. Faszystowska III Rzesza trwała tylko 12 lat i była kolosalnym sukcesem organizacyjnym i finansowym, który przyniósł nagłe wzbogacanie się całego społeczeństwa niemieckiego (i austriackiego). Potem sprowadziła na Niemców niewiarygodną klęską i hańbę.
Niemcy wzbogacili się nie tylko dzięki własnym talentom ekonomicznym, technicznym (wynalazki i inżynieria), pracowitości i doskonałej organizacji, z której słynęli w Europie i dalej słyną. Znowu są bowiem najbogatszym krajem Europy. Tylko czyje srebra rodowe znajdują się do dzisiaj w niemieckich kredensach? Czyje meble i obrazy wiszą w wielu niemieckich domach? Są dowody na to, że jest to często polski majątek zrabowany w okupowanej przez pięć lat Polsce. A złodziejami byli Niemcy – od gubernatora Generalnej Guberni Hansa Franka po pospolitych kombinatorów i gefrajtrów Wehrmachtu, jakichś Schultzów i buchalterów z żonami i kochankami. W czasie okupacji bowiem zjechało do Polski mnóstwo drobnomieszczańskich cwaniaków w rodzaju Schindlera z filmu Stevena Spielberga „Lista Schindlera”. Aby robić w podbitym kraju swoje interesy.
Pospolita kradzież
Co robili tutaj ci Niemcy? Dorabiali się na legalnych i nielegalnych geszeftach, korzystali z niewolniczej pracy Polaków i zajmowali mieszkania, domy, pałace polskiej arystokracji, dwory szlacheckie, mieszczańskie kamienice wraz z meblami i wyposażeniem. A gdy uciekali w 1945 r. przed Armią Czerwoną, wartościowsze rzeczy ukradli i wywieźli. Czyli w Polsce Niemcy wzbogacili się na kradzionym majątku – nie tylko Żydów (jak w Niemczech), ale przede wszystkim Polaków. Ich łupem padły fabryki, browary, restauracje, a nawet rzeźnie (chodziło o przechwycenie polskiego mięsa). Koncerny niemieckie przejęły polskie huty i kopalnie, łódzkie fabryki tekstylne, zakłady zbrojeniowe, wytwórnie artykułów spożywczych.
Jako okupanci Niemcy rabowali nie tylko majątek państwowy (np. zbiory muzealne i dzieła sztuki), ale przede wszystkim prywatny. A więc własność polskiej szlachty (rabunek dworów), srebra stołowe, fortepiany, futra, porcelanę, meble antyczne i obrazy, radia, telefony, a nawet zboże, kury i świnie z folwarków. Wehrmacht był bowiem wiecznie głodny. Polacy karmili więc za darmo armię niemiecką oraz swoich zbrodniczych oprawców – SS i gestapo. A sami zamienieni w niewolników pracowali w zakładach i fabrykach za głodowe racje żywnościowe na kartki.
Zauważmy przy tym, że na zachodzie Europy Niemcy zachowywali się inaczej – w Szwecji uprzejmie kupowali stal i rudy żelaza oraz granit i ciężką wodę, a we Francji nie kradli z dworów i gospodarstw serów, wina, koni, krów i baranów, tylko je tam kupowali. W Polsce natomiast trwał w najlepsze terror i rabunek. Kto się przeciwstawiał, był stawiany pod ścianę i rozstrzeliwany.