Od 4,5 do nawet 8 tys. zł – to stawka wynagrodzenia zasadniczego, które będzie przysługiwało ekspertom, zatrudnionym w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Takie stanowiska przewiduje powstająca właśnie nowelizacja rozporządzenia w sprawie zasad wynagradzania pracowników KPRM. Nadzór nad pracami pełni szef KPRM Michał Dworczyk z PiS.
O projekcie rozporządzenia napisał już w weekend „Fakt”, którego zdaniem nowa regulacja umożliwi podwyżki w KPRM. Rzeczywiście o kilkaset złotych mają wzrosnąć dolne widełki sekretarzy i asystentów. Centrum Informacyjne Rządu prostowało, że zmiana nie spowoduje automatycznie podwyżek, a te nie są planowane.
Projekt przewiduje jednak jeszcze jedną zmianę – utworzenie stanowisk ekspertów. Podobnie jak sekreterze i asystenci mają oni pracować dla m.in. premiera, wicepremierów, ministrów, szefa KPRM i kluczowych urzędników w tym urzędzie. A planowane wynagrodzenie ekspertów można określić jako atrakcyjne. Przykładowo zarobki sekretarzy (już po korekcie widełek) to od 2,6 tys. do 5 tys. zł, a asystentów – od 2,9 tys. do 6,6 tys. zł.
Do czego potrzebne są nowe posady? „Stanowisko eksperta funkcjonuje w innych resortach i zatrudniane są na nim osoby pracujące m.in. przy realizacji zadań w ramach projektów finansowanych ze środków UE. Projekty takie realizowane są również w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, stąd utworzenie takiego stanowiska umożliwia zatrudnienie na czas ich realizacji pracownika o wysokich i unikatowych kompetencjach na rynku pracy” – wyjaśnia Centrum Informacyjne Rządu.
Problem w tym, że z rozporządzenia nie wynika, by kompetencje ekspertów rzeczywiście miały być unikatowe. Projekt przewiduje jedynie wykształcenie wyższe i trzyletni staż pracy.