Jak podał w piątek urząd statystyczny, zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się w październiku o 3,1 proc. rok do roku, w porównaniu do 3,2 proc. miesiąc wcześniej. Odczyt ten był zgodny z oczekiwaniami większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 3,6 proc. rok do roku, do 4259 zł, po zwyżce o 3,9 proc. miesiąc wcześniej. Tymczasem ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki płac o 4,2 proc. Najbardziej pesymistyczna prognoza w ankiecie „Parkiet” com wskazywała na wzrost o 3,7 proc. Spadek dynamiki płac to częściowo efekt kalendarza: w październiku był o jeden dzień roboczy mniej, niż rok wcześniej. - Po skorygowaniu o liczbę dni roboczych dynamika płac jest zbliżona do tej z poprzedniego miesiąca, albo nieco lepsza – zauważyli w komentarzu do danych ekonomiści mBanku, którzy w ub.r. wygrali w konkursie prognostycznym „Parkietu”. Jak podkreślili, w polskiej gospodarce nie widać jednak wciąż przyspieszenia wzrostu płac, które sygnalizują badania ankietowe wśród firm, prowadzone m.in. przez NBP. - Niewykluczone, że za umiarkowane względem dynamiki zatrudnienia przyrosty płac odpowiada napływ na polski rynek pracy pracowników z Ukrainy. Taka hipoteza tłumaczyłaby również stabilne ceny w sektorze usług i brak wpływu na presję płacową ze strony osób porzucających pracę po otrzymaniu świadczeń z tytułu 500+ - napisali.