Jak opisuje „Telegraph" na swojej stronie internetowej, cypryjska Ajia Napa chce być „najbardziej kosmopolitycznym kurortem turystycznym w basenie Morza Śródziemnego". Region stał się w latach 90 ubiegłego wieku popularny wśród młodych urlopowiczów, zwłaszcza w wieku 18-30 lat, którzy spędzają czas przede wszystkim na piciu alkoholu i zabawie. Burmistrz miasta nie chce jednak dłużej tolerować tego stanu rzeczy i - idąc za przykładem innych europejskich miejscowości wypoczynkowych - prosi policję, touroperatorów i odwiedzających o pomoc w karaniu niestosownych zachowań.

– Nie możemy pozwolić niewielkiej liczbie turystów psuć nieodpowiednim postępowaniem wakacje pozostałym 90 procentom gości – mówi burmistrz Yiannis Karousos. – Chcemy oficjalnie poinformować, że takie zachowanie pewnej grupy klientów i ich partnerów - touroperatorów, organizatorów życia nocnego - nie jest mile widziane w Ajia Napie – informuje Karousos. Jak mówi, osoby te nie przestrzegają cypryjskiego prawa, a ich postępowanie wpływa negatywnie na wizerunek miasta. W kurorcie zainstalowany zostanie więc system monitoringu, który pomoże w zapobieganiu przestępstwom i karaniu ich sprawców.

Karousos przypomina, że w Ajia Napie prowadzone są różne inwestycje. Pojawiają się jednak nie tylko kolejne hotele i apartamenty. W przyszłym roku otwarta zostanie nowa marina, w którą zainwestowano 220 milionów euro.

Podobną decyzję dotyczącą pijanych turystów podjął przed laty burmistrz Magaluf na Majorce. Dziś, po 5 latach od wprowadzenia planu naprawczego, miejscowość pozbyła się części młodych podróżnych, zyskując w zamian więcej rodzin z dziećmi i par. Także władze chorwackiego Hvaru i greckiego Kavos (Korfu) wprowadziły kary za wybryki pijanych turystów. Walkę z nimi zapowiedział również burmistrz Słonecznego Brzegu.