Uprawa roślin GMO - czy i na jakich zasadach będzie dozwolona w Polsce

Uprawa roślin genetycznie modyfikowanych będzie dopuszczona wyłącznie w specjalnych strefach i za zgodą ministra środowiska.

Publikacja: 06.07.2016 07:41

Kukurydza to najpopularniejszy po soi gatunek genetycznie zmodyfikowany

Kukurydza to najpopularniejszy po soi gatunek genetycznie zmodyfikowany

Foto: 123RF

Polska ma być strefą wolną od organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO), co ma chronić zdrowie ludzi i środowisko. Będzie jednak pewna furtka dla tych, którzy zdecydują się uprawiać rośliny GMO. Z tym że procedury i wymagania z tym związane mogą się okazać drogą przez mękę.

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie modyfikowanych przygotowanym przez Ministerstwo Środowiska uprawy GMO będzie można prowadzić wyłącznie we wskazanych strefach. Na utworzenie takiej strefy musi się zgodzić minister środowiska, a wcześniej zaaprobować minister rolnictwa i zaopiniować rada gminny, na terenie której ma powstać taka strefa.

W ten sposób Komisja Europejska, która naciska na kraje Unii Europejskiej, by dopuściły uprawy GMO, nie będzie miała argumentu przeciw Polsce, że wprowadziła zakaz dla organizmów genetycznie modyfikowanych. Nasz kraj od dawna szuka rozwiązań, by z jednej strony uchronić obywateli przed GMO, a z drugiej, by nie podpaść Komisji Europejskiej. Uprawy zostaną więc dopuszczone pod określonymi warunkami. W praktyce jednak urzędnicy będą mieli jak skutecznie zablokować powstawanie takich stref GMO.

Minister środowiska odmówi np. wydania zezwolenia, kierując się przesłankami związanymi z ochroną środowiska, celami polityki rolnej czy kwestiami związanymi ze sposobem użytkowania gruntów na danym terenie i przesłankami wynikającymi z planowania i zagospodarowania przestrzennego. Takich powodów do odmowy wydania zezwolenia przewiduje się zresztą więcej.

Jeżeli jednak znajdzie się ktoś, kto by chciał zająć się uprawami GMO, to na przeszkodzie mogą stanąć nie tylko urzędnicy, ale i sąsiedzi. Projekt wymaga, by do wniosku o utworzenie strefy GMO dołączyć pisemne oświadczenia posiadaczy gruntów położonych w odległości trzech kilometrów od pola z taką uprawą, że nie mają nic przeciwko utworzeniu strefy.

Projektodawcy tłumaczą, że ten przepis ma chronić właścicieli pasiek, a co za tym idzie, także tych, którzy spożywają ich wyroby. Ponadto kierują się w tym względzie doświadczeniem innych państw. Na przykład w Niemczech w miodzie z pasiek zlokalizowanych kilkaset metrów od upraw kukurydzy GMO stwierdzono pyłek pochodzący z uprawy genetycznie modyfikowanej kukurydzy.

Do wniosku o zgodę trzeba jeszcze zgromadzić całą dokumentację, taką jak mapy i szkice z planowaną lokalizacją strefy GMO, podać planowaną uprawę w hektarach i określić, co zostanie posadzone lub zasiane, wskazać numery ewidencyjne działek, na których strefa się znajdzie. Oprócz tego trzeba będzie dołączyć dokumentację potwierdzającą, że planowana uprawa nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko.

Taka lista obowiązków i warunków może rzeczywiście sprawić, że na naszych stołach nie znajdziemy żywności GMO. Jeżeli jednak rolnik lub przedsiębiorca przez to wszystko przebrnie i dostanie zgodę, to i tak nie na zawsze. Zezwolenie na utworzenie strefy GMO będzie aktualne maksymalnie pięć lat. A taką działalność dokładnie skontroluje inspekcja ochrony środowiska, która stworzy także rejestr upraw GMO.

W przypadku, gdy na polu będzie prowadzona uprawa GMO bez zgłoszenia, posypią się kary. Mają one sięgać od 10 tys. zł do 30 tys. zł za każdy rozpoczęty hektar genetycznie modyfikowanej uprawy.

Etap legislacyjny: konsultacje publiczne

Polska ma być strefą wolną od organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO), co ma chronić zdrowie ludzi i środowisko. Będzie jednak pewna furtka dla tych, którzy zdecydują się uprawiać rośliny GMO. Z tym że procedury i wymagania z tym związane mogą się okazać drogą przez mękę.

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie modyfikowanych przygotowanym przez Ministerstwo Środowiska uprawy GMO będzie można prowadzić wyłącznie we wskazanych strefach. Na utworzenie takiej strefy musi się zgodzić minister środowiska, a wcześniej zaaprobować minister rolnictwa i zaopiniować rada gminny, na terenie której ma powstać taka strefa.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów